poniedziałek, 11 grudnia 2023

Jak przygotować niezapomniane prezenty cukiernicze na Mikołaja?

         Kilka słów wstępu. Pisząc ten tekst słucham transmisji obrad Sejmu. Mam ochotę obdarować słodkościami wszystkich tam występujących. Może to by ich uspokoiło. Może spojrzeliby na osobę siedzącą po drugiej stronie, jak na równego sobie. Nadchodzą Święta, dlatego warto być człowiekiem „przyzwoitym”.

          Święta a w szczególności prezenty wprawiają nas w dobry nastrój. Osobiście wolę dawać upominki. Mam zwyczaj obdarowywania jakąś drobną słodkością. Czasem sam coś przygotują, a gdy nie mam czasu, wybieram produkty z oferty firmy dr Gerard. Dlatego w kilku punktach opiszę, jak ja widzę przygotowanie słodkich prezentów.

 

1.     Poznaj swojego obdarowanego. Personalizacja prezentu.  

Pierwszym krokiem jest zrobienie listy osób, które chcemy obdarować. Następnie dzielę na dzieci, rówieśników oraz seniorów. Nie po to, aby kogoś obrazić. Lecz dlatego aby dopasować (personalizować) prezent. Każdy okres rozwoju człowieka rządzi się swoimi prawami. Małemu dziecku nie dam słodyczy z alkoholem, a seniora nie wypada obdarowywać czekoladą z orzechami.

Kolejnym krokiem jest zadanie sobie kilku pytań.

  • Czy ktoś z listy nie jest cukrzykiem?
  • Czy nie ma osoby na specjalnej diecie np. bez glutenu?
  • Czy są miłośnicy własnych wypieków?
  • Czy w rodzinie mam alergików?
  • Czy ktoś ostatnio nie był hospitalizowany i nie wszystko może jeść?

 

2.     Planowanie i wybór przepisów. Klucz do sukcesu.

Gdy wiem, ile słodkich prezentów muszę osobiście przygotować, a ile muszę kupić. Zabieram się za wyszukiwanie idealnego przepisu. Służą mi do tego: zapiski Żony i Babci oraz Internet. Zazwyczaj z córką pieczemy pierniki oraz kruche ciastka, które dekorujemy indywidualnie dla obdarowanej osoby.

Bardzo ważne jest, aby nie spóźnić się z przygotowaniem słodkich prezentów. Należy już w listopadzie mieć przygotowaną listę. Następnie powinniśmy zamówić odpowiednie elementy dekoracji. Mikołajki są szóstego grudnia, najpóźniej w Barbórkę musimy mieć: świeże jaja ze wsi, mąkę, mleko, przyprawy korzenne itd.

Pamiętajmy o tym, aby zaplanować sobie dwa wolne popołudnia na produkcję i dekorację naszych wypieków.

 

3.     Przygotowanie składników. Jakość ma znaczenie.

Czy jakość ma znaczenie? Czy warto kupować produkty BIO? Czy jajka mają być od kur z wolnego wybiegu? Czy typ mąki ma znaczenie? Odpowiedź na te pytania jest jedna, TAK. Dodam więcej, nawet temperatura składników przed użyciem ma znaczenie. Temperatura powinna być pokojowa.  

W naszej kuchni nie znajdziecie jajek z pieczątką rozmiar L, których żółtko jest koloru marchewkowego. Ponieważ kury są faszerowane paszą z burakami albo marchwią. Mąka pszenna tortowa, nie służy tylko do wypieku tortów. Można ją użyć do wypieku pierników. Do ciastek kruchych możemy również jej użyć. Do obu gatunków ciastek możemy zastosować mąkę typu 500. Jednak, gdy mamy osoby bezglutenowe, musimy poszukać innego gatunku mąk (owsianą, jaglaną, ryżową).

Tego typu produkty najczęściej można kupić w sklepach ze zdrową żywnością. Lub żywnością BIO lub Eko. Jeśli w Waszej okolicy nie znajdziecie tego typu sklepu a wasze sklepy osiedlowe nie mają jej w swojej ofercie. Macie jedno wyjście, zamówienia on – line. Po prostu zakupy w Internecie.

 

4.     Przygotowanie miejsca pracy. Organizacja to podstawa.

Jak przygotować stanowisko pracy? Czy pieczenie ciastek musi wiązać się z ogromnym bałaganem? Prawda jest taka, że prace cukiernicze i zaangażowanie dzieci w to zajęcie, wiąże się ze sprzątaniem. Im młodsze dzieci tym bardziej kuchnia wygląda jakby przeszło tornado. Jednak można tego uniknąć. Wykorzystując fakt, że dzieci są w szkole, możemy wyrobić ciasto oraz ukryć w najwyższej szafce kolorowe dekoracje (koraliki, cukiereczki, posypki). Gdy maluchy wrócą, będą wycinać foremkami kształty pierniczków. Już nie będzie bitwy na mąkę lub rzucania jajkami. Dzięki czemu we włosach nie będziemy mieli składników na ciasto.

Przed wykrawaniem ciastek, szykujemy blaszki, na których będziemy je układać. Jedna blacha może być za mało. Dodam, że miejsce układania ciasteczek musi znajdować się daleko od rozgrzanego piekarnika. Pamiętajmy również o ochronnych rękawicach do wyciągania blach z pieca. Każdy z nas chociaż raz oparzył się o gorący piekarnik. Na koniec gorące blaszki najlepiej wynieść do drugiego pomieszczenia.

 

5.     Pieczenie i dekorowanie. Szczegóły, które robią różnicę.  

Jaka technika pieczenia jest najlepsza? Na to pytanie każdy musi sam sobie odpowiedzieć. W mojej kuchni praktykujemy pieczenie w rozgrzanym piekarniku. Układamy na blaszce ciastka i wkładamy do pieca na określony czas. Nigdy nie wykorzystałem do pieczenia gorących kamieni. Chociaż raz jadłem tak pieczoną pizzę. Pieczenie na parze wydaje mi się zbyt czasochłonne. Ale to tylko moja opinia. Nie musicie się ze mną zgadzać. Można również układać blachę na ruszt piekarnika. Ta metoda pasuje do chleba lub letniego grilla.

Dekorowanie to już nie tylko polewanie rozpuszczonym cukrem w wodzie i posypywanie kakao. Teraz to dziedzina sztuki. Tradycjonaliści nadal używają lukier. Lecz teraz mamy gotowe produkty, we wszystkich kolorach tęczy. Różni producenci przygotowali zestawy do dekoracji: kolorowy lukier, aromat, pisak, posypka. Można wykorzystać gotowe elementy z marcepanu. Do dekoracji za PRL – służył często worek foliowy z odciętym rogiem. Teraz mamy rękawy z różnymi końcówkami. Nawet specjalne dekoratory z wymiennymi końcówkami a także z wymiennymi krążkami kształtującymi.

 

6.     Pakowanie prezentów. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze.

To prawda, pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Dlatego nawet najpiękniejsze, najsmaczniejsze ciastka muszą być estetycznie zapakowane. Idąc tą drogą zapomnijmy o papierowej tutce. Chyba, że umawiamy się na imprezę w klimacie PRL. Robiąc zakupy w galerii handlowej widziałem mnóstwo kolorowych pudełek, kilometry wstążek, metry kwadratowe papieru prezentowego oraz kolorowe folie. Rzuciły mi się w oczy woreczki wyglądające jak worki parciane (jutowe) zawiązywane dratwą czy czymś co wyglądało jak sznurek do snopowiązałki.

Jednak ja miałem inny pomysł. We wrześniu poprosiłem Teściową Brata o zrobienie na drutach kolorowych skarpet a do zawiązania służy sznurek robiony na szydełku. Mam nadzieję, że również Wam podoba się ten pomysł.

 

7.     Dodatkowe gesty. Małe co nieco dla serca.

Mimo, że słodkie prezenty dopasowuję indywidualnie do „adresata”, staram się dołączyć jakiś miły drobiazg. Mogą to być:

  • kolorowa zawieszka dla dzieci,
  • torebki z różnymi gatunkami herbat,
  • karteczka z życzeniami,
  • bilet do kina lub teatru,
  • dla wyjątkowych osób mam drobną biżuterię.

          Inną kwestią są indywidualne życzenia. Jeśli nie macie łatwości z wymyśleniem własnego tekstu lub nie jesteście osobami o poetyckim usposobieniu, odsyłam Was do Internetu. Tam są gotowce lub wybrane fragmenty poezji. Można czerpać pełnymi garściami.

 

          Podsumowując, dawanie prezentów jest super. Przygotowanie słodkich prezentów jest bardzo przyjemne. Możemy współpracować z najbliższymi. Pamiętając, aby zachować bezpieczeństwo. Prezenty takie są wyjątkowe, niepowtarzalne. Nauczono mnie, że własnoręcznie przygotowane słodkie prezenty, są darem serca. Że dając taki prezent daję kawałek siebie. Uczucia, którymi chcemy się dzielić z najbliższymi możemy podkreślić oryginalnymi życzeniami i wyjątkowym opakowaniem.

 

          Teraz czas na Wasze pomysły. Jakie prezenty przygotowaliście we własnej kuchni? Z jakich przepisów skorzystaliście? Jak zapakujecie własne wypieki? Napiszcie w komentarzach.

                                                           Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz