Wstęp.
Dzisiaj
pożegnaliśmy zimę. Za oknem słychać głosy dzieci bawiących się na placu zabaw. Wychodząc
z psem poczułem na twarzy ciepło płomieni słonecznych. Delikatny wietrzyk lekko
muskał moje oblicze. Jest Wiosna. Można zaplanować pierwszy rodzinny piknik w towarzystwie
ciastek dr Gerard.
Idąc
z czworonogiem spotkałem kilku znajomych oni również poczuli wiatr w żaglach. Zbliża
się weekend każdy coś organizuje. Krótkie spacery po znanym terenie parku. Inni
wycieczkę rowerową nad jezioro. My raczej wybierzemy się na polanę, gdzie
możemy spokojnie spędzać czas. Miejsce to jest przyjazne dla mnie osoby
niedowidzącej, teren jest zadbany, nie ma kolein, nierówności ani pozostałości po
innych turystach.
To
miejsce nie jest tylko Nasze. Spotykają się tam osoby zdrowe oraz te, które napotykają
bariery. Włodarze mojego miasta celowo przygotowali to miejsce. Jest doprowadzona
droga, przygotowany parking, utwardzone alejki, ławki oraz toalety.
Gdy
mamy wybrane miejsce i datę pikniku, musimy ogarnąć menu. Na pogodę nie mamy wpływu,
ale na to, żeby zabrać słodycze dr Gerard już tak.
Wybór odpowiedniego miejsca –
bez barier i blisko natury.
Z autopsji wiem, że na piknik dla każdego człowieka
najlepiej nadają się parki w mieście lub w pobliżu zabudowań. Do tych miejsc
jest doprowadzona komunikacja publiczna lub są miejsca, gdzie można zostawić
samochód. Na własnych nogach pokonać musimy ostatni etap drogi. Najczęściej jest
to kilkadziesiąt metrów. Po dotarciu na miejsce zapominamy, że nadal jesteśmy w
mieście. Towarzyszy nam śpiew ptaków, odczuwamy lekkie ruchy powietrza a
czasami w pobliżu stawów lub jezior słyszymy delikatny szum wody.
Miejskie
parki są przygotowane tak by gościć osoby zdrowe oraz niepełnosprawne. Dla mnie
podstawa to światło. Gdy zapada zmrok tracę kontakt ze światem. Wiąże się to ze
stratą pewności siebie. Muszę mieć przy sobie drugą osobę. Dlatego wybieram
miejsca z latarniami, ale także z wyznaczonymi i utwardzonymi alejkami. Lubię
mieć pewność, że pod nogami nie wyrosną mi przeszkody. Rozmawiając z Teściem po
wylewie dowiedziałem się, że i on wybiera takie miejsca. Czuje się tam
bezpiecznie.
Są
osoby, które uciekają do parków z wielkich, betonowych osiedli. Szukają tam
ciszy, spokoju, relaksu. Hałas, ruch uliczny, gwar placów zabaw mają na co
dzień. Dlatego potrzebują enklawy spokoju. Polana wśród drzew sprawdza się
idealnie.
Jak przygotować komfortową
przestrzeń?
Pikniki
to nie tylko rower i kawałek koca. Teraz to cała wyprawa, tym bardziej jak wybieramy
się całą rodziną. Teraz nie wystarczy wziąć plecak z butelką wody i wafelkami
dr Gerard. Teraz podstawą jest duży koc z warstwą izolującą z folii aluminiowej,
aby „nie złapać wilka” oraz transportery do żywności oraz termosy z napojami. Jeśli
ktoś jest bardziej wymagający, może zabrać małe turystyczną kuchenkę na gaz do
zapalniczek.
Zabierając
ze sobą naszych Seniorów musimy zadbać o jakieś składane krzesełka. Przecież oni
również muszą czuć się swobodnie na pikniku. W podobnej sytuacji są osoby mające
problemy z nogami. Nie każdy jest w stanie usiąść na ziemi a następnie wstać. Dlatego
rozkładane krzesełka są wybawieniem dla nich.
W
trakcie jedzeniem wzrasta apetyt. Mamy koc z izolacją i krzesełka może warto
pomyśleć o jakimś turystycznym stoliku? To pozwoli wybrać się na piknik osobom
z utrudnioną mobilnością. Osoby poruszające się na wózku będą miały wszystko w
zasięgu ręki.
Smakołyki na piknik – dlaczego
warto wybrać ciastka dr Gerard?
Po
pierwsze primo, oferta słodyczy firmy dr Gerard jest ogromna. Każdy znajdzie w
niej coś dla siebie. Produkty czekoladowe, biszkopty, wafelki, rurki, pierniki,
torciki, kruche, herbatniki itd...
Po
drugie primo, smak ciastek. Znajdziemy tam ciastka maślane, kakaowe, kokosowe,
owocowe oraz słone przekąski.
Po
trzecie primo, ciastka te są gotowe do spożycia. Nie musimy poświęcać czasu na
pieczenie. Wystarczy otworzyć opakowanie i możemy częstować naszych towarzyszy.
Nie potrzebujemy noża, aby porcjować słodkości, zrobili to za nas pracownicy dr
Gerard.
Po
czwarte primo, różnorodność opakowań. W swojej ofercie producent ten ma małe
pojedyncze opakowania, niewielkie saszetki, opakowania rodzinne oraz dla
smakoszy (ok 1kg).
Piknik dostosowany do potrzeb
wszystkich gości.
Przygotowując
nasze menu i nakrycia piknikowe musimy pamiętać o niewidomych oraz osobach z osłabioną
sprawnością rąk. Pomoże nam w tym Internet. Od lat można tam obejrzeć film „N
jak Niewidomy”, są tam wskazówki jak można poinformować niewidzących za pomocą
systemu godzinowego, gdzie jest kawa a gdzie talerz z ciastkami. W wyborze
sztućców również pomoże Internet, są tam sztućce z większymi bardziej masywnymi
„rękojeściami”, elastyczne albo specjalistyczne z uchwytami dla
niepełnosprawnych również takie z uchwytami zapinanymi. Podobnie jest z talerzami
i kubkami. Znajdziemy tam talerzyki dzielone, szufelkowe. Butelki i kubki antywywrotowe,
z dziubkiem, ze słomką.
Jednak
musimy pamiętać, aby nie pomagać na siłę. Osoby niepełnosprawne zazwyczaj
proszą o wskazówki a nie o wyręczanie ich. Karmimy tylko noworodka, osoby chore
chcą być samodzielne. Zapytajmy co możemy dla nich zrobić. Pozwólmy im czuć się
swobodnie. Niech będą zrelaksowane. O to zadbajmy.
Dodatkowe atrakcje – jak urozmaicić
czas?
Oczywiście
ciastka dr Gerard będą najlepszą atrakcją. Jednak możemy zrobić zabawę, aby z
zasłoniętymi oczami zgadywać po zapachu, o jakim smaku są ciastka. Kolejną odmianą
tej zabawy jest zgadywanie po odgłosie gryzienia, jakie to słodycze (wafelki,
kruche czy biszkopt).
Można
również zabawić się w zgadywanie odgłosów ptaków. Kolejnym pomysłem może być
oglądanie chmur i opisywanie ich kształtów.
Jeśli
nasz wzrok nie pozwala nam oglądać nieba, można zrobić piknikową odmianę „jaka
to melodia”.
Gdzie
jest kilka osób tam jest miejsce na gry planszowe i karciane. Gry typu
milionerzy, domówka umilą każdemu czas.
Zakończenie.
Mam
nadzieję, że w tym tekście znajdziecie motywację do organizacji pikniku. Jest wiosna,
promienie słońca ogrzewają nasze lica. Ptaki budzą nas każdego ranka swoimi
trelami. To jest ten moment, ten czas, trzeba schować kozaki, kożuchy,
rękawice. Ruszajmy ma łono natury. Bez wyjątku. Nie szukajmy barier. Pokonujmy je.
Na sto procent w Waszej okolicy są miejsca, gdzie można dojechać na wózku,
dojść o kulach i białej lasce. Odważmy się. Otaczają nas osoby na których
możemy liczyć. Pomóżmy w planowaniu pikniku. Powiedzmy czego potrzebujemy a
czego się boimy. Razem zorganizujemy mega wypad na świeże powietrze. Przy okazji
spotkamy innych ludzi. Nawiążemy nowe znajomości. To ten moment, to ten czas.
Zabierając słodycze dr Gerard jedno jest pewne, słodycze będą na najwyższym poziomie smaku, jakości. Częstując ludzi nas otaczających nie tylko na naszym kocu piknikowym, robimy ten pierwszy krok do nawiązania znajomości przy dźwiękach przyrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz