piątek, 23 maja 2025

Dzień Walki z Dyskryminacją Osób z Niepełnosprawnością. Małe gesty, które sprawiają, że czujemy się zauważeni

 

1. Wstęp: Dzień, który przypomina o rzeczach, których nie widać

1.1. Dlaczego nie chodzi tylko o prawa, ale o relacje

 

Dzień Walki z Dyskryminacją Osób z Niepełnosprawnością obchodzony 5 maja, to nie tylko moment, w którym warto przypomnieć o prawach i ich przestrzeganiu. To również czas, by spojrzeć głębiej – na relacje, na codzienne spotkania, na to, jak mówimy, jak patrzymy, jak jesteśmy lub… jak nas brakuje. Bo prawa są fundamentem, ale to relacje budują człowieczeństwo.

1.2. Skąd ten temat? Z codziennych sytuacji, które zostają w sercu

 

Ten temat nie wziął się z podręcznika. Wynika z codziennych momentów i przemyśleń – z sytuacji i interakcji z ludźmi. Ludzie sprawiają mi przykrość, gdy czuję się przez nich niezauważona i odtrącona. Ale temat ten jest też po to, aby zmienić coś w sobie. Może wina leży gdzieś pośrodku.

1.3. Co to znaczy „czuć się zauważonym” – być obok kogoś

 

Czuć się zauważonym to nie znaczy być podziwianym, oklaskiwanym, pokazywanym jako wzór. To znaczy być dostrzeżonym w prostym „cześć”, w spojrzeniu, w miejscu przy stole. To bycie razem – tak naturalnie, bez litości, bez podziałów na „my” i „oni”.

 

2. Kiedy brak spojrzenia boli bardziej niż słowa

2.1. Jak to jest, gdy ktoś mówi o mnie, a nie do mnie

 

Zaskakująco często rozmowy o osobach z niepełnosprawnością odbywają się tak jakby ponad ich głowami, gdy ktoś mówi przy mnie w trzeciej osobie. Pytania skierowane nie do mnie, ale do mojego towarzysza, opiekuna, mamy. W takich chwilach nie czuję się ani słaba, ani inna. Czuję się... nieobecna. Jakby mnie nie było. Bywam wtedy poirytowana, jednocześnie wiedząc już, że wszelkie próby zaakcentowania swojej obecności będą niezrozumiane, a wręcz spowodują zdziwienie. A może to ten moment, by łagodnie wytłumaczyć, co mi leży na sercu.

2.2. O milczeniu, które potrafi krzyczeć brakiem obecności

 

Cisza może mówić wiele. Milczenie, gdy wszyscy rozmawiają, ale nikt nie spogląda w moją stronę. A wszelkie moje próby włączenia się do rozmowy są nieskuteczne, gdyż jestem zagłuszana, niesłuchana – wywołuje we mnie poczucie bliskie rozpaczy a w konsekwencji wycofanie i świadomą izolację oraz unikanie spotkań. Jednak trzeba próbować wbrew sobie, a nawet wbrew innym. Może kiedyś uda mi się przebić ten mur.

2.3. Dlaczego pytanie „czy pani sobie poradzi?” bywa jak zimny prysznic

 

Czy to jedno pytanie potrafi przewrócić dzień do góry nogami: „Czy pani sobie poradzi?” – zadane z troską, a może z lękiem. Niby uprzejme, ale w podtekście: „na pewno nie da sobie rady”? -  już nie. Mówię wtedy sobie: ludzie nie potrafią inaczej a ja żyję i muszę żyć w świecie widzących a nie odwrotnie. To my jesteśmy mniejszością i musimy się dostosować a nie odwrotnie. Takie myślenie pomaga zrozumieć i wybaczyć niefortunną wypowiedź a także leczy z roszczeniowej postawy wobec świata – chociaż wolałabym usłyszeć inną formę zapytania: „Jak mogę pomóc?”, „Co będzie dla pani wygodne? Wszak troska to nie litość a zrozumienie drugiego człowieka.

 

3. Dzień Walki z Dyskryminacją – święto czy przypomnienie?

3.1. Nie szukam wyjątkowego traktowania, tylko zwykłej obecności

 

Ten dzień to nie prośba o uznanie. Nie chodzi o to, żeby traktować nas jak bohaterów, którzy „dzielnie dają sobie radę”. Chodzi o obecność. O to, żebyśmy byli traktowani jak wszyscy – z uwagą, z szacunkiem, z prawem do słabości i do sukcesów.

3.2. Dlaczego ten dzień bywa trudny, ale potrzebny

 

Ten dzień bywa trudny, bo obnaża prawdę. Bo przypomina, że wciąż trzeba walczyć – o to co dla innych przychodzi bez walki. Każde wyjście z domu, uwagę, zrozumienie – jednak jest też potrzebny. Bo daje głos. Pozwala powiedzieć: jesteśmy, żyjemy, chcemy być częścią. Nie dodatkiem, nie wyjątkiem, nie problemem do rozwiązania – tylko człowiekiem wśród zwykłych ludzi.

3.3. Co by było, gdybyśmy „świętowali” empatię codziennie

 

A gdyby tak ten dzień nie był potrzebny? Gdyby empatia była tak powszechna, jak powietrze? Gdyby zauważanie siebie nawzajem było naturalne, a nie okazyjne? To niemożliwe. Ludzie to nie roboty, mają prawo do błędów, do niewiedzy. Nie da się widzieć wszystkiego wokół siebie i reagować zawsze wspaniałomyślnie, według klucza, który nie dopuszczałby do urażenia kogoś. Dlatego ja uważam, że nie powinniśmy i nie możemy wymagać od ludzi, by byli idealni, tak jak my nie jesteśmy idealni. W przeciwnym razie nie byłoby niepełnosprawności.

 

4. Małe gesty, które mają wielką siłę

4.1. Ktoś zostawił mi miejsce przy stole – bez słowa, bez tłumaczenia

 

Zauważmy te małe rzeczy i przywołujmy je, gdy jest ciężko. Ktoś przesunął się trochę w bok. Zrobił miejsce. Nie patrzył z litością, nie mówił „usiądź tu, bo masz trudniej”. Po prostu zostawił miejsce – jak dla kogoś, kogo się spodziewa, na kogo się czeka. To jest jeden z tych gestów, który zostanie ze mną długo.

4.2. Uśmiech, którego nie widzę, ale czuję całym sobą

 

Nie zawsze widzę uśmiechy. Ale czasem je czuję – w głosie, w tonie, w tym, jak ktoś mówi „miło cię widzieć”. To są chwile, które pokazują, że ktoś się nie boi kontaktu. Że jestem mile widziana. I to wystarczy, by poczuć się bezpiecznie. Z drugiej strony ten uśmiech jest reakcją na mój uśmiech, dlatego uśmiechajmy się do ludzi.

4.3. Gdy ktoś mówi: „Chodź z nami”, nie „jeśli chcesz, możesz”

 

Słowa mają znaczenie. „Chodź z nami” znaczy: jesteś częścią. „Jeśli chcesz, możesz” znaczy: możesz, ale to zależy od ciebie, bo my już idziemy. Pierwsze zdanie zaprasza, drugie zostawia wybór, który często i tak jest ograniczony. Czasem wystarczy jedna zmiana słowa, by zmienić cały przekaz.

 

5. Czułość codzienna, której nie da się zaplanować

5.1. Gdy ktoś zapamiętał, jak lubię herbatę

 

Czułość to nie patos. Czułość to pamięć. Kiedy ktoś przynosi mi herbatę – taką, jak lubię – nie dlatego, że musiał, ale dlatego, że zapamiętał, robi się ciepło w środku. Bo to znaczy, że w tej właśnie chwili byłam dla kogoś ważna.

5.2. SMS o treści: „Myślę o Tobie” o godzinie, kiedy najbardziej tego potrzebuję

 

Nie trzeba wielkich słów. Czasem wystarczy: „Myślę o Tobie”. Nie „trzymaj się”, nie „będzie dobrze” – tylko: „cześć, miłych snów”. Taka wiadomość o 22:13 potrafi zmienić wieczór. Bo przypomina, że gdzieś tam ktoś o mnie pamięta.

5.3. Zaproszenie do rozmowy – nie z litości, tylko z ciekawości

 

Najlepsze rozmowy zaczynają się nie od „jak się czujesz?”, ale od: „Co myślisz o tym …?”, „Co sądzisz o tym …?”. To znaczy: jesteś ciekawa, jesteś ważna, jesteś częścią świata, z którą ktoś się liczy. To nie jest rozmowa z obowiązku – to jest spotkanie.

 

6. Co można zrobić, by ktoś poczuł się naprawdę widziany

6.1. Słuchać bez poprawiania, pytać bez oceniania

 

Nie musisz się na wszystkim znać – abyś nie oceniał i poprawiał. Wystarczy, że będziesz słuchać. Że zapytasz: „Jak to widzisz?”, „Co ci pasuje?”, i nie będziesz od razu podpowiadać rozwiązań. Być widzianym to być wysłuchanym – naprawdę, do końca.

6.2. Nie zakładać, że wiem lepiej – ale zapytać: „co Ci pasuje?”

 

Lepiej zapytać dziesięć razy, niż raz założyć, że wiemy lepiej. „Potrzebujesz czegoś?”, „Możesz powiedzieć, co ci pomaga?” – te pytania nie są obciążające. One pokazują, że ktoś widzi nas jako ludzi z potrzebami, ale i z wyborami. Unikaj założenia, że wiesz lepiej, co komu jest potrzebne.

6.3. Mieć odwagę być obok – nawet jeśli nie wiemy, co powiedzieć

 

Boisz się niezręcznej ciszy i zakłopotania. Nie musisz mieć gotowych zdań. Czasem wystarczy być. Usiąść obok. Pomilczeć razem. Uśmiechnąć się niepewnie. Bycie obecnym to czasem więcej niż tysiące słów. To dowód, że nie uciekasz. Że jesteś – właśnie tu i teraz.

 

7. Zakończenie: Mały gest zostaje długo

7.1. To nie wielkie słowa, tylko cicha obecność zmieniają świat

 

Na końcu dnia nie pamiętam wszystkich przemówień. Pamiętam, kto usiadł obok. Kto spojrzał, kto zapytał, kto był. Wielkie hasła mają znaczenie – ale to ciche gesty tworzą codzienność.

7.2. Czasem najważniejsze to dać komuś przestrzeń i uwagę

 

Nie trzeba „robić czegoś dla niepełnosprawnych”. Wystarczy dać przestrzeń. Do wypowiedzi. Do bycia sobą. Do bycia razem. Czasem wystarczy uwaga – by naprawdę zobaczyć drugiego człowieka.

7.3. Moje życzenie na ten dzień: miejmy dla siebie czułość, a nie tylko tolerancję

 

Tolerancja to za mało – gdyż tolerancja jest chłodna. Ważne jest zrozumienie, szacunek, serdeczność.  Dlatego moje życzenie na ten dzień jest proste: miejmy dla siebie czułość. W słowie. W geście. W obecności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz