Śmiecenie to nie tylko plastik. Mój dzień bez śmiecenia i
myśl, że warto zostawiać po sobie dobre emocje.
W ciągu całego roku mamy kilka dni, w których poruszamy
tematy dotyczące ekologii, czystości środowiska czy też sprzątania świata.
Najbardziej popularnym dniem ekologii jest Światowy Dzień
Ziemi, który obchodzony jest 22 kwietnia. Dzień, w którym przypominane są
najważniejsze zachowania proekologiczne, edukacja o środowisku, i zachowaniu
czystości naszej planety.
Każdy dzień powinien być dniem bez śmiecenia. Nie jest to
takie proste, ponieważ każdy z nas w swoim gospodarstwie domowym generuje
każdego dnia jakąś ilość śmieci. Ważne, aby je odpowiednio składować, a przede
wszystkim segregować, żeby nie zalegały
w różnych miejscach i były odkładane do odpowiednich pojemników.
Dla osoby niewidomej jest to bardzo duży problem. Żeby
śmieci były odpowiednio segregowane potrzebnych jest do tego kilka pojemników.
Pojemniki muszą być ustawione w takich miejscach kuchni,
żeby niewidoma osoba nie musiała się o nie obijać, szybko do nich mogła trafić a
przez to, że nie widzi nie potrąciła i nie wysypała ich zawartości. Jeszcze
większym problemem dla niewidomego jest wyniesienie tych posegregowanych śmieci
i włożenie ich do odpowiedniego kontenera, czy to plastik czy szkło, czy
zmieszane, ponieważ kontenery są w odpowiednich kolorach, a niewidomy tego
przecież nie widzi. Kontenery przesuwane są w różnym kierunku, zamieniane
miejscami i z tym niewidomi mają największe problemy. Niestety niewidomy musi prosić o pomoc osobę
widzącą, bo sam nie jest w stanie tychże posegregowanych śmieci umieścić w
odpowiednim kontenerze.
Tak, to są śmieci fizyczne, ale mamy też śmieci emocjonalne,
które nie śmierdzą, ale zostawiają po sobie bardzo duży ślad.
Jeżeli usłyszysz z samego rana jakieś bardzo przykre słowo,
które będzie skierowane pod twoim adresem, to takie słowo potrafi zaśmiecić twój
umysł i zepsuć cały dzień, bo ono nie trafi do kosza ze śmieciami, tylko
zatrzyma się w tobie w twoim sercu.
Brak empatii, obojętność, brak cierpliwości, której ktoś
doświadczy od drugiego człowieka, to są
bardzo poważne śmieci emocjonalne,
których ciężko jest się pozbyć, wyrzucić
ze swego serca. Proponuję, po
uspokojeniu swoich przykrych myśli i przemyśleniu tej trudnej dla nas sytuacji wybaczyć
sobie i innym, zapomnieć, że coś przykrego nas spotkało, żeby nam było lepiej
żyć, nie zadręczać się, nie rozmyślać,
że coś takiego miało miejsce. Wybaczenie będzie najlepszym doznaniem.
Moja kuchnia jest niewielka, jako osoba niewidoma muszę mieć
wszędzie porządek. Wszystko musi mieć swoje miejsce, musi być odkładane na swoje stałe miejsce, bo
inaczej to bym ciągle czegoś szukała. Pojemniki na śmieci stoją w szafce pod
zlewem, zawsze w tym samym miejscu i tej samej kolejności, żebym nie musiała szukać,
albo się zastanawiać gdzie i co mam wrzucać.
Dotykając różnych rzeczy nauczyłam się rozpoznawać do czego to jest, jaki ma kształt,
oraz z jakiego materiału jest to wykonane, i wtedy wiem, do którego pojemnika
musi być wyrzucone. Do kosza ze szkłem wyrzucamy szkło kolorowe, butelki, słoiki,
szklane opakowania po kosmetykach, które nie są łączone z innymi materiałami,
takimi, plastik czy metal, natomiast nie
wolno wyrzucać porcelany, szyb, luster, naczyń. Kolejny pojemnik to plastik i
metal, w którym mogą się znaleźć opakowania plastikowe, metalowe puszki, kartony po mleku, sokach itd.
Trzeci to kosz na papier i makulaturę, Reszta śmieci idzie do pojemnika ze
zmieszanymi śmieciami, oprócz śmieci bio, które też trzeba oddzielnie
składować, Jak widać dla nas niewidomych
jest to duże utrudnienie naszego życia, ale widać dajemy radę i nie narzekamy, bo tak
trzeba.
Uwielbiamy się spotykać z różnymi ludźmi przy herbatce lub
kawie, zajadając się pysznymi ciastkami
Dr Gerarda. Ciastka Dr Gerarda są bardzo
wciągające, zjadanie ich daje nam wielką przyjemność. Ich smak i zapach daje nam poczucie zadowolenia i takiej wspólnoty. Przy takim pełnym stole, podanie komuś pomocnej
dłoni, powiedzenie dobrego słowa, uśmiechu, czy wysłuchanie drugiej osoby powoduje, że ludzie są bardziej
otwarci i wyrozumiali dla siebie i innych. Po takich spotkaniach zostają nam
tylko te dobre „śmieci’ wspomnienia, a o tych złych, przykrych śmieciach szybko
staramy się zapomnieć.
W dzisiejszych czasach życie jest bardzo trudne, ludzie są
zabiegani, zapracowani, zajęci swoimi sprawami, często nie mając czasu nawet
dla swojej rodziny czy swoich bliskich. Będąc osobą niewidomą staram się nikomu
nie narzucać swojego towarzystwa, nigdy nie wymagam od bliskich czy znajomych wielkiego zaangażowania w moje sprawy,
ale jestem bardzo wdzięczna jeśli ktoś przyjdzie mi z pomocą, sam zaproponuje,
że może mi w czymś pomóc. Są sytuacje, w
których jest niestety potrzebny wzrok, więc czasem proszę kogoś o pomoc, jednak
nigdy nie spotkałam się z odmową. Jeśli ktoś potrzebuje mojej pomocy staram się,
na ile to możliwe z mojej strony, zawsze służyć pomocą.
Nie mamy zmysłu wzroku, i z niego nie korzystamy, ale mamy za
to inne ważne zmysły, z których możemy korzystać, to zmysł dotyku, słuchu,
smaku, zapachu czy dźwięku. Są to zmysły, które mamy bardziej wyostrzone niż
osoby widzące, bo my na nich się skupiamy i potrafimy więcej wysłuchać niż
osoba widząca zobaczy.
Czy da się żyć czyściej w sensie duchowym czy fizycznym Tak da się, trzeba tylko sobie wszystko dobrze
rozplanować, poukładać. Ze śmieciami
fizycznymi jest prosta sprawa, trzeba tylko chcieć. Jednak nie
wszyscy chcą sobie radzić, czasem te śmieci zamiast trafiać do kontenerów do
tego przeznaczonych, trafiają gdzieś do
lasu, do rzeki albo do rowu, bo komuś się nie chce skorzystać z kontenera. Ze
śmieciami duchowymi trochę trudniej jest sobie poradzić, ale przy dobrym
nastawieniu i wybaczeniu sobie i innym oraz zapomnieniu o przykrych sprawach,
wtedy jest nam łatwiej dalej żyć.
Starajmy się zawsze zostawiać po sobie te dobre emocje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz