piątek, 17 listopada 2023

Słodycze a pandemia. Jak zmieniły nasze nawyki?

 „kwarantanna, kwarantanna

pokój kuchnia, kibel wanna

kwarantanna, drogie panie

to jest sposób na przetrwanie.”

 

          Takie oto słowa niesie pieśń naszego wieszcza Kazika. Utwór Kwarantanna znajduje się na płycie pt. Zaraza. Nagrana została w czasie pandemii. Kiedy „wszyscy” zostaliśmy zamknięci w domach. Ten trudny okres pokazał, że nie wszyscy jesteśmy równi. Są równiejsi i ich nie dotyczy zwykłe prawo. Im wolno więcej. O tym również jest wyżej wymieniona płyta.

          Jednak ten artykuł jest o słodyczach, o tym jak towarzyszyły nam w zamknięciu. Jaki miały wpływ na Nas i czy nadal są bliskie naszym sercom.

          Od lat miałem dwie miłości, muzykę i słodycze. Nigdy mnie nie zdradziły, nigdy nie zawiodły. Czy czas pandemii to zmienił?

 

Historia słodyczy w naszym życiu.

          To prawda, słodycze były bliskie mojemu sercu. Od PRL- u gdy zaczęła się moja przygoda na planecie Ziemia przez burzliwy okres dorastania do dzisiaj. Teraz jestem ojcem, mężem. Teraz ja mam wpływ na młodsze pokolenie, ja decydowałem kiedy i jakie słodycze dodajemy do menu naszych dzieci.

          Słodycze prawie każdemu dobrze się kojarzą. Udowodniono, że słodki smak towarzyszy nam od urodzenia. Poznajemy go jako pierwszy w życiu, ssąc mleko matki. Również mądrzy ludzie zbadali, że słodki smak kojarzy się z czymś dobrym, smacznym, odżywczym. Inaczej jest ze gorzkim smakiem, ten kojarzy się z czymś niedobrym, trującym, groźnym dla nas. Tak postrzegamy smaki przez nasze pierwotne instynkty.

 

Pandemia a nasze emocje.

          Pisząc o tym jak pandemię przeżyli moi bliscy i ja, nie mogę pominąć tego, że przebywanie w zamknięciu odbiło się na Nas niekorzystnie. Świadomość, że kilka ulic dalej mieszkają nasi Rodzince, Bracia, Siostry i nie możemy się z nimi spotkać, zobaczyć czy są zdrowi, była nie do zniesienia. Rozmowa przez telefon nie wystarczyła. Chęć zobaczenia ich często sprawiała, że mieliśmy ochotę złamać prawo.

          Aby zmienić takie myśli na coś pozytywnego, otwieraliśmy paczkę naszych ulubionych słodyczy „dr Gerard”. Z nimi mamy same dobre wspomnienia. Te ciastka zawsze towarzyszą nam w drodze na urlop. Dlatego jedząc Pryncypałki wracamy do radosnych chwil nad Morzem albo w górach. Samopoczucie nam się poprawia.

 

Zmiana nawyków konsumpcyjnych w czasie pandemii.

          Czy zauważyliście, że zmieniły się Wasze nawyki związane ze słodyczami? Czy macie jakieś nowe? Czy zostaliście wierni starym zwyczajom? W moim przypadku było tak, jestem zwierzęciem stadnym. Nie lubię samotności, gdy domownicy wychodzą do pracy lub szkoły, czuję się nieswojo. Ponadto jestem miłośnikiem kawy. Jednak ten czarny trunek najlepiej smakuje pity w towarzystwie a nie samemu przed telewizorem. Pandemia utrudniła spotkania z ludźmi, musiałem przywyknąć do picia kawy w towarzystwie Dr House- a, Lucyfera czy Booth- a i Dr Brennan. Zamiłowanie do słodyczy mnie nie opuściło.

          Jednak brak codziennych spacerów, jazdy na rowerze, spowodowały, że zacząłem pilnować masy ciała. Musiałem świadomie ograniczyć ilość słodyczy. Nie mogłem zjadać kilogramów ciastek bez aktywności fizycznej. Słodycze z kremem czy nadziewane zastąpiłem zbożowymi, wieloziarnistymi.

 

Słodycze jako forma pocieszenia.

          Dlaczego pocieszamy się jedząc słodycze? Może mieć na to wpływ fakt, że od dziecka nagradzano nas czymś słodkim. Gdy wygraliśmy mecz lub dostaliśmy piątkę z klasówki zabierano nas na lody, eklera albo dawano nam czekoladę.

          Drugim powodem jest stereotyp, że słodycze wspomagają wytwarzanie dopaminy, która poprawia nam samopoczucie. Czyli jedząc coś słodkiego oczekujemy przyjemności i poprawy nastroju.

          Czy znaleźliśmy inne metody pocieszenia? W moim domu obejrzeliśmy wszystkie albumy ze zdjęciami i wszystkie płyty DVD z życia rodziny. Aby przez cały dzień nie podjadać, zaczęliśmy grać w gry planszowe i karciane. Przy okazji gry w Milionerzy i inne gry logiczne nasze mózgi miały gimnastykę.

 

Zdrowe alternatywy dla słodyczy.

          Czy można czymś zastąpić słodycze? Czy będą to zdrowe przekąski? Odpowiedź jest prosta tak i tak. Jeżeli tylko otworzymy się na owoce to mamy problem z głowy. Począwszy od świeżych owoców, poprzez suszone do musów i chipsów owocowych. Dla tych, którzy muszą zjeść coś słodkiego polecam batony lub ciastka pełnoziarniste, zbożowe. W rodzinie mamy cukrzyka, młoda dziewczyna zamiast słodyczy jadła ogórka świeżego w plasterkach lub rzodkiewkę.

          Musimy pamiętać, że w dużych ilościach wszystko może nam zaszkodzić. Słodycze również. Mogą mieć wpływ na naszą masę ciała lub doprowadzić do przewlekłej choroby.

 

Wnioski i refleksje.

          Czy pandemia wpłynęła na postrzeganie słodyczy w dłuższej perspektywie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dla jednych słodycze stały się głównym posiłkiem. Drugi do końca życia nie spojrzy na ciastka. W moim domu do wszystkiego podchodzimy z rozsądkiem. Nie rzucamy się na słodycze jakby był to ostatni nasz posiłek. Mamy w szafie wafelki albo rurki. Zjem dwa ciastka i mi wystarczy. Dlatego nie boję się o cukrzycę czy otyłość.

          Dlatego w rzeczywistości po pandemicznej nie muszę zmieniać moich nawyków. Nadal będę kupował słodycze. W lodówce mam czekoladę i nie planuję jej zjeść na jedno posiedzenie. Jak kupię opakowanie Mafijnych markiz to będę je jadł przez kilka dni.

 

Podsumowanie.

          Podsumowując, słodycze były, są i będą w moim menu. Pandemia miała wpływ na Nasze samopoczucie. Były momenty, że dla poprawy samopoczucia zjadłem coś słodkiego. Jednak nie można dać się zwariować. Do wszystkiego należy podchodzić z głową. Nie ważne czy jest to kawa, kiełbasa czy ciastko. Gdy przesadzimy to będziemy chorzy. Dlatego warto do menu wprowadzić owoce i warzywa i ich przetwory oraz zdrowsze zbożowe ciastka.

          Otworzyłem się przed Wami. Teraz Was zachęcam do napisania, Jak Wy przeżyliście czas pandemii? Czy macie jakieś nowe nawyki? Jak sobie poradziliście z zamknięciem?

Napiszcie w komentarzu. Pozdrawiam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz