W tytule zawarte
jest pytanie, „Czy warto inwestować czas?” Temat ten jest jak najbardziej na czasie. Moje pokolenie jest zagonione:
praca, dom, zajęcia dodatkowe dzieci… Na warsztat wziąłem domowe wypieki. Nie,
dlatego, że jestem zawodowym cukiernikiem. Powód jest prosty uwielbiam
słodycze.
Przeprowadzając
analizę kierowałem się sytuacją w moim domu. Tym jak postrzegamy zalety i wady
słodyczy sklepowych i domowych wypieków. Moja rodzina jest klasyczna dwa plus
dwa plus pies. Pracujemy, dzieci są uczniami Szkół publicznych. Po lekcjach
mają zajęcia dodatkowe z J. angielskiego i z piłki ręcznej.
Zalety domowych wypieków.
Jedną z nich jest kontrola nad składnikami i jakością.
Moim zdaniem nie jest to takie pewne. W stu procentach kontrolę zachowują
osoby, które sami hodują krowę na mleko, kurki dla jaj i przy okazji pracują w
młynie. Ludzie w mieście najczęściej zakupy robią w marketach. Jednak, co raz
częściej mieszczuchy szukają produktów ze wsi. Te produkty są na wysokim
poziomie pod względem jakości i świeżości. Co daje kolor i smak domowym
wypiekom.
Kolejną
jest dostosowanie do indywidualnych
preferencji. To jest prawda. Począwszy od wyboru mąki z glutenem czy bez.
Sami decydujemy czy ciasto lub ciastka mają być kruche, biszkoptowe,
francuskie. Podejmujemy decyzję czy dodajemy owoce, orzechy czy krem. Kończąc
na dekoracji, czy polewamy lukrem a może posypujemy kolorowymi cukiereczkami,
czy oblewamy czekoladą.
Ostatnią
zaletą, jaką uwzględniłem jest brak
konserwantów i sztucznych dodatków. W moim domu nie korzystamy z wersji
sproszkowanego mleka czy jaj. Wszystko staramy się mieć świeże i wiejskie. Konserwantów
nie stosujemy, ponieważ ilość dostosowujemy do Naszych potrzeb.
Wady domowych wypieków.
Czasochłonność
– to fakt, jednak czy to, co przychodzi szybko i bez wysiłku zawsze nas
zadawala? Z drugiej strony wyjście do sklepu osiedlowego trwa 5 – 10 minut.
Zrobienie porcji ciastek często zajmuje od 2 – 3 godzin. Gdy dodamy zabawę w
dekorowanie z dziećmi to i pięć godzin zabraknie. Ciasta zazwyczaj są jeszcze
bardziej pracochłonne. W dodatku muszą wystygnąć. Wszystko się komplikuje, gdy
chcemy mieć świeże wiejskie jaja i mleko.
Pod
uwagę musimy wziąć Nasze umiejętności
kulinarne. Jeżeli przypalamy wodę w czajniku, a jedyne, co umiemy
przygotować, to popcorn w kuchence mikrofalowej, to lepiej nie brać się za
własne wypieki. Grozi to wybuchem, pożarem albo stałym kalectwem. W takim razie
należy kupić gotowy produkt.
Nie
możemy pominąć kosztu zakupu składników.
W dobie dwucyfrowej inflacji, nic nie jest tanie. Po drugie producenci mają
ceny hurtowe, dużo niższe niż sklepowe. A kupując świeże produkty musimy
doliczyć koszt paliwa. Nie jest tanio.
Zalety sklepowych ciastek.
Dla
mnie największą ich zaletą jest oszczędność
czasu. Żyjąc aktywnie zazwyczaj w tygodniu brakuje nam czasu. Nie wyobrażam
sobie spędzenia kilku godzin w kuchni bawiąc się mąką, mlekiem, masłem i jajkami.
Wszystko musi być na teraz. Szybka kawka i zawsze świeże ciasteczko. Żyjemy zawsze
z zegarkiem w ręku, odliczając ile mamy czasu do wyjścia z domu. Zawsze nam go
brakuje.
Po
drugie szeroki wybór smaków i marek.
Musicie przyznać, że wolicie mieć pod ręką kilka gatunków słodyczy. Na przykładzie
mojej rodziny wiem, że ile osób stanowi rodzinę tyle jest ulubionych smaków. Ja
lubię wafelki w czekoladzie a żona Ptasie mleczko…
Jakość,
jakość, jakość. Czyli stabilna jakość
produktu. Na przykładzie ulubionych słodyczy dr Gerard, wiem, że poważne
firmy cały czas utrzymują wysoką jakość produktów. Dzięki temu otrzymują
międzynarodowe certyfikaty (BRC Food Safety Standard, IFS Food Standard).
Wady sklepowych ciastek.
Można
zarzucić gotowym ciastkom brak kontroli
nad składnikami i jakością. Można, ale tylko tym tanim lub podróbkom markowych
słodyczy.
Kolejnym
zarzutem jest potencjalna obecność
konserwantów i sztucznych dodatków. Pewnie to prawda, ale nikt nas nie
zmusza do kupna takich produktów. Można kupić ciastka w sklepach ze zdrową
żywnością czy BIO.
Ostatnią
wadą, którą mogę skomentować, to ujednolicenie
smaku i brak możliwości personalizacji. Nie zgadzam się z tą tezą. Na rynku
są miliony gatunków, każdy znajdzie coś dla siebie.
Koszt porównawczy: domowe wypieki a sklepowe ciastka.
Analiza kosztów zakupu składników
do wypieków domowych.
Jak
się mówi „punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia”, w moim stutysięcznym
mieście wszystko jest tańsze niż w małych bezkonkurencyjnych wiejskich sklepach.
Ale mieszkańcy wsi mają często własne mleko i masło oraz kurze jaja. W mieście
szukamy promocji i kupujemy taniej mleko, mąkę. Inaczej z jajami, jeśli
zadawalają nas fermowe wystarczy 6 złotych za dziesięć jaj, jednak za wiejskie
zapłacimy już 12 złotych. Z mąka też nie jest tak prosto. Ludzie zdrowi zapłacą
4 złote za kilogram. Ludzie na diecie bezglutenowej za kilogram mąki zapłacą 17
złotych. Co bardzo podnosi koszt własnego wypieku.
Porównanie cen sklepowych
ciastek.
Taka
sama sytuacja jak z cenami składników. Gdzie jest konkurencja między sklepami,
tam są niższe ceny. Gdzie jest jeden sklep „U Maryśki” zapłacimy wyższą cenę
niż tam, gdzie są ogólnopolskie sieci handlowe.
Wnioski dotyczące opłacalności.
Mam
jeden wniosek, ludzie z miast mają taniej gotowe ciastka a mieszkańcy wsi ponoszą
niższe koszty własnych wypieków.
Kiedy warto wybrać domowe wypieki a kiedy sklepowe ciastka?
Na
przykładzie mojego domu, własne wypieki królują na zaplanowanych imprezach
rodzinnych. Kiedy menu jest planowane z dużym wyprzedzeniem i można tak dobrać
gatunek ciast i ciastek, aby mieć czas na ich przygotowanie. Albo w sytuacji,
kiedy można poprosić kogoś z najbliżej rodziny o upieczenia dla nas czegoś
słodkiego.
Jednak,
na co dzień jemy ciastka sklepowe. Gdzieś pomiędzy pracą a treningiem chwytamy
w biegu coś słodkiego. Taką sytuacją są również te spontany, gdy spotykamy
znajomych i wpadają do nas na kawkę.
Słowo podsumowania.
Podsumowując czy
warto inwestować czas, na przykładzie słodyczy. Moja rodzina jest zwolennikiem
obu tych wersji. Zjadamy sklepowe ciastka i domowe wypieki. Wszystko zależy od
tego czy mamy czas na zabawy w kuchni czy mamy chwilkę na ciasteczko.
Domowe
ciasta wypiekamy ze znanych nam składników, które dobieramy pod własne
preferencje. Poza ty nie dodajemy konserwantów ani sztucznych dodatków. Adwokaci
sklepowych ciastek powiedzą, że kupując gotowy produkt: oszczędzamy czas, mamy
ogromny wypór i stabilną jakość. Zwolennicy wypieków mogą zarzucić miłośnikom
sklepowych ciastek: brak kontroli nad składnikami, potencjalną obecność
konserwantów i sztucznych dodatków oraz brak personalizacji i ujednolicenie
smaków. Jednak wypieki domowe również mają wady. Są nimi czasochłonność, koszt
zakupu składników oraz konieczność posiadania umiejętności kulinarnych.
Dlatego
nie ma idealnego wyjścia. Każdy we własnym sumieniu musi zadecydować, jakie
ciastka wybrać. Te domowe i te sklepowe mają zwolenników i przeciwników. Każdy ma
swoje ulubione smaki, ulubione gatunki. Moim zdaniem są na rynku takie
słodycze, których w moim domu nie udałoby się upiec np. Maltikeks, Kremówka
dekorowana czy Pryncytorcik.
Jednak
traktując domowe wypieki, jako czas spędzony z dziećmi oraz „czasem dla Rodziny”,
są to piękne chwile. Takie, które będziemy pamiętać przez całe życie. Po drugie
w domu korzystamy z doświadczenia naszych kochanych Mam czy Babci. Pielęgnując tradycyjne
przepisy pielęgnujemy pamięć o naszych przodkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz