Czy
pieczenie może być hobby? Wiem, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie, ale
dlaczego nie? Przecież jest to proces twórczy, rozwija kreatywność, sprawia mnóstwo
przyjemności i może pomóc w kontaktach z drugim człowiekiem (o tym w dalszej
części). Tytuł zawiera jeszcze jedno pytanie, jak zacząć? Tu muszę się wesprzeć
na mojej dwunastoletniej córce. Ona połknęła bakcyla pieczenia. Nie jestem
naukowcem i nie chcę go udawać. W moim wpisie nie zamieszczę wyników pracy
innych ludzi czy instytucji. Moim poligonem doświadczalnym jest mój dom i moja
Rodzina.
Pieczenie, jako hobby:, Dlaczego warto?
Pewnie
się zastanawiacie czy tak „oczywista” umiejętność może być czyimś hobby?
Przecież to nie jest nic wypasionego. Jak może komuś odbić na punkcie ciastek
czy placków. Czy pieczenie daje nam coś? Czy nas wzbogaca?
Jeżeli
pieczenie traktujemy jak coś obowiązkowego, coś nudnego, w takim przypadku nie
będzie ono naszym konikiem. Lecz jeżeli patrzymy na nie, jak na proces twórczy,
w którym się realizujemy. Robimy coś od zera, to jest to naszym bzikiem i daje
nam poczucie spełnienia twórczego. Relaksujemy się przy tej pracy. Zapominamy o
otaczającym Świecie. Pomyślcie, jaką super zabawą jest dekoracja tortów.
Wykorzystywanie nowinek na rynku, nowych trendów w cukiernictwie. Poza tym
podzielenie się własnym wypiekiem może być sposobem na problem z kontaktami z
ludźmi. Czasem, gdy nie umiemy otworzyć „gęby”, wystarczy wysunąć rękę z
torebką własnych ciastek i się uśmiechnąć. W ten sposób unikamy tematu pogody.
Jestem
ojcem dwójki nastolatków, co raz rzadziej spędzamy czas razem. Dlatego wspólne
dekorowanie własnych pierników stało się tradycją. W taki sposób spędzamy czas
z dziećmi, rozmawiamy bez skrępowania a czasem nam się uda nie narobić
bałaganu.
Pierwsze kroki w pieczeniu. Co potrzebujesz?
Ktoś
mądry napisał, że najważniejsze jest NASTAWIENIE. Ja dodałbym CIERPLIWOŚĆ i nie
rezygnowanie po pierwszych wpadkach.
Pierwszym
krokiem jest wygospodarowanie miejsca do pracy. Nasze pomieszczenia kuchenne są
wielkości domku dla lalek, więc wielokrotnie brakuje nam powierzchni do
przygotowania ciasta.
Jednak skoro
chodzi o sprzęt, to nie wystarczy nam gliniana misa, drewniana pałka i ręczna
trzepaczka. Te tradycyjne narzędzia są niezbędne, gdy czerpiemy wpływy z
naszych Mam i Babci. Teraz, co raz częściej w przepisie znajdzie się mikser,
blender, turbomix czy inne „diabelstwa”. Potrzebne nam będą dobry nóż, łyżka,
naczynie do odmierzania składników, coś do odliczania czasu oraz piec.
Nowoczesne piece ułatwiają nam utrzymywanie temperatury pieczenia oraz
pilnowanie czasu. Dodatkowe ich funkcje powodują, że ciasto piecze się
równomiernie, nie palą się brzegi albo środek jest surowy.
Każdy
początkujący mistrz wypieków musi zaopatrzyć się w: mąkę (różne gatunki, w
zależności od przepisu), świeże wiejskie jaja, tłuszcz roślinny, bakalie,
proszek do pieczenia, drożdże, kilka magicznych aromatów i barwników, mleko.
Przydałyby się też foremki, blaszki, papier do pieczenia oraz wszystko, co
przyda się do dekoracji: posypki, polewy, kolorowe marcepanowe dekoracje.
Zrozumienie przepisów: Jak czytać i interpretować przepisy na ciasta?
Nie
ma tego problemu ten, który mieszka z Babcią. Ona zna wszystkie zaklęcia w
kuchni. Ma zeszyt z przepisami po swojej Mamie oraz wycięte z kobiecych
czasopism. W XXI wieku tak, to nie działa. Zmieniły się narzędzia, cukiernicy
ułatwiają swoją pracę. A nowinki na rynku często zwalniają nas z wymyślania
własnych stylizacji. Ostatnio każdy film ma odzwierciedlenie w cukiernictwie.
Każdy super bohater, klub sportowy czy znani ludzie byli inspiracją dla twórców
tortów, ciast i ciasteczek.
Wraz
z nastaniem ery Internetu i wyszukiwarek internetowych, nikt nie martwi się, że
nie zna jakiegoś słowa albo nie wie, na czym polega jakaś technika cukiernicza.
Wystarczy wpisać dane słowo w Google i po chwili mamy pełną wiedzę, popartą
grafikami i filmami. W dodatku na YouTube znajdziemy milion filmów dla każdego
początkującego cukiernika. Na stronach internetowych znajdziemy wskazówki jak przeliczać
i odmierzać składniki i w jakich warunkach je przechowywać.
Pierwsze projekty do pieczenia. Gdzie zacząć?
Większość
młodych ludzi chce samodzielnie dojść do wprawy w pieczeniu. Nie chce lub
krępuje się zadzwonić do Mamy czy Teściowej. W takiej sytuacji korzysta ze
stron internetowych np.: producentów słodyczy, przypraw czy producenta ciast w
proszku. Wszystkim znana firma dr Gerard, produkująca najlepsze ciastka na
swojej stronie publikuje przepisy nadesłane przez klientów. Dla bardziej
doświadczonych w zakładce „Blogerzy polecają” zamieszczone są przepisy
sprawdzone przez Zawodowców. Jeżeli nie możemy zaufać producentom słodkości,
wystarczy wpisać w wyszukiwarkę, co chcemy upiec. Na ekranie wyskoczy nam
tysiące różnych stron. Tam każdy znajdzie coś dla siebie.
Pieczenie dla innych: Jak dzielić się swoimi wypiekami?
Wiadomo, każdy chce
pochwalić się swoim dziełem. Zarówno muzyk, malarz, wędkarz oraz cukiernik. Gdy
osiągniemy sukces, chcemy, aby inni o tym się dowiedzieli. Najbliżsi wypróbują
nasz specjał na imieninach czy innej imprezie rodzinnej. Sąsiadka zawsze
pierwsza dostaje popróbować, „bo to dobra i szczera Kobita”. Kolejną grupą
zainteresowanych są koleżanki i koledzy z pracy. Raz poczęstujesz ich ciastem i
już wiesz, czy jest udane. Cisza na 99% oznacz Twój sukces. Porażkę typu
zakalec wszyscy skomentują. Ale jak się pochwalić szerszej publiczności? Pomagają
w tym media społecznościowe. Facebook, Instagram, Tik tok są pełne pięknych,
smacznych ciast i ciasteczek. Potem uruchamia się poczta pantoflowa, ktoś komuś
szepnie, że jadł super placek albo beziki. Po miesiącu mamy tysiące wyświetleń.
A po dwóch listę zamówień.
Rozwijanie umiejętności w pieczeniu: Jak doskonalić swoje hobby?
Gdy
doszliśmy do etapu, że przepisy z opakowań galaretki czy z gazet już nas nie
cieszą. Nie dają nam polotu. Czujemy, że się nie rozwijamy. Moja córka zaczęła
oglądać programy telewizji. Tam znalazła inspirację do szukania nowych, „egzotycznych”
przepisów. Kolejnym krokiem były filmy profesjonalistów. Ostatnio mówi tylko o
warsztatach praktycznych. Gdzieś wyszukała, że jej ulubiony cukiernik prowadzi
kilkudniowe zajęcia. Oczywiście nie są one bezpłatne. Ale każde hobby kosztuje.
Dlatego też poniesiemy ten wydatek i pojedzie do mistrza na naukę. Pocieszam się,
że odbywają się one w Polsce. Przyjdzie taki czas, że ruszy w Świat w poszukiwaniu
nowych przepisów, technik, trendów.
Podsumowując,
uważam, że pieczenie ciast i ciasteczek może być hobby. Wpływa na nasz
samorozwój, daje nam przyjemność, spełniamy się, jako twórcy. Gdy poświęcamy
się całkowicie własnym wyrobom, to zapominamy o wszystkim, relaksujemy się. Przy
okazji możemy zaimponować jednym a drugim przytrzeć nosa. Technologia i „Internety”
są po naszej stronie. Tam znajdziemy potrzebną wiedzę oraz wskazówki. Kolejnym plusem
takiego hobby jest nieduży koszt, który poniesiemy stawiając pierwsze kroki.
Życzę Wam samych pozytywnych doświadczeń i wytrwałości w dążeniu do osiągnięcia sukcesu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz