wtorek, 6 grudnia 2016

Mikołajki w nowym stylu.

Mikołajki w nowym stylu.


Ostatnio modne się stało zapraszanie milusińskich na super imprezy do studia filmowego. Na taki właśnie pomysł wpadł nasz szef. Postanowił zorganizować  tegoroczne spotkanie mikołajkowe dla  dzieciaków swoich  pracowników właśnie we wspomnianej formule. Pomysł rewelacyjny. Zaproszona pani animator dyskutuje z dziećmi o ich ulubionych filmach, postaciach filmowych i bajkowych. Z rozmowy dowiaduje się kto w jakiej roli chciałby się sprawdzić. Następnie, z burzą mózgów, powstają pomysły budowania historii. Milusińscy biorą czynny udział w realizacji scenerii, kostiumów i przy niewielkiej pomocy animatorki są współtwórcami akcji filmu. Niesamowita atmosfera miejsca, ekscytacja wielką przygodą, to coś, co zapamiętają na długie lata. Ta dziecięca wrażliwość, brak kompleksów, zahamowań, wyzwalają w dzieciakach fantastyczną umiejętność twórczą . Potrafią  w krótkim czasie wymyślić tak niespodziewany scenariusz, że nie jeden dorosły  filmowiec pozazdrościłby im weny twórczej. Wszystko przebiega w realnym otoczeniu nakręcania filmu. Oświetlenie, kamery tło itp., są dokładnie wybrane i zastosowane do danego pomysłu. Jest nawet symboliczny KLAPS i hasło AKCJA. Dzieciaki w przeciągu piętnastominutowej przerwy częstują się słodyczami z firmy Dr Gerard  rozłożonymi na stoliku przy drzwiach. Są tak bardzo pochłonięte fascynującą przygodą, że nawet nie zauważają jak na salę wchodzi w przebraniu święty Mikołaj. Dopiero na dźwięk jego dzwoneczka spoglądają w jego stronę. Mikołaj pyta się dzieciom o powód tego zamieszania. Wtedy dzieciaki, jeden przez drugiego z zapałem opowiadają o powstałym właśnie filmie. Oczywiście Mikołaj pyta się czy również jest zaproszony na tak wyjątkową premierę. Czas rozmowy z Mikołajem i czas poczęstunku organizatorzy wykorzystują do montażu nakręconego materiału.  Mikołaj zaprasza dzieci bliżej siebie i częstuje je ciasteczkami typu:  czekoladowe ciastka Scooby Doo, zwierzaki maślane, zwierzaki wielo zbożowe lub kremisie. Milusińscy doskonale rozpoznają przepyszne ciasteczka z firmy Dr Gerard. Z apetytem zjadają smakołyki. Gromkie "Ho Ho Ho" Mikołaja przykuwa ich uwagę. Teraz następuje prezentacja nakręconego filmu. No chyba możecie sobie wyobrazić jakie to wzbudza emocje w dzieciakach i ich opiekunach. Uważam, że pomysł jest kapitalny, godny do naśladowania.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz