Piernikowe
zapachy rozchodzące się wokoło.
Już najwyższy czas
na wspólne rodzinne pieczenie pierników. Spotkałam rano moją
sąsiadkę z parteru. Co tam zakupy – pytam tak bo jutro
przyjeżdżają wnuki i będziemy razem przygotowywać wspólnie tak
rodzinnie pierniki. Ja już dzisiaj zarabiam ciasto bo trzeba je
trzymać dobę w lodówce. Dostałam przepis od koleżanki jak
jeszcze razem pracowałyśmy, było to jakieś ponad piętnaście
lat temu i nadal robimy właśnie z jej przepisu. Dokupiłam różnych
foremek do wykrawania, bałwanki, gwiazdki, ptaszki, serduszka i
inne. Jeden młodszy będzie wycinał kształty drugi będzie
wałkować ciasto. Po upieczeniu i wystudzeniu zajmiemy się
lukrowaniem. Przygotowuję dwa rodzaje zwykłych tradycyjnych i
drugie będą czekoladowe z roztopionej czekolady mlecznej ponieważ
najmłodszy wnuk Tomek uwielbia wszystkie pierniki z czekoladą na
przykład często mu kupuję pierniki dr Gerarda z nadzieniem
wieloowocowym lub KREMISIE miśki z czekolady na herbatnikach. Bardzo
je lubi za nie wszystko zrobi nawet próbuje odkurzać śmieje się
pani Halinka. Na koniec będziemy dekorować dekoracjami
cukiereczkami kolorowymi oraz kupiłam w hurtowni cukierniczej
kolorowe pisaki. Będą miały świetną zabawę. Nie mogą się
doczekać jutrzejszego dnia. Na pewno cię poczęstuję, przyniosę
na spróbowanie a potem dam ci przepis jak zasmakują wam. Bardzo
chętnie lubię swojskie pierniki. Jak dobrze mieć sąsiadki. Po
przyjściu do domu sprawdziłam co mam w szafie i co trzeba dokupić
my też zrobimy przez weekend pierniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz