niedziela, 12 grudnia 2021

Wizyta w leśniczówce.

Wizyta w leśniczówce.

Wybraliśmy się w odwiedziny do zaprzyjaźnionego  leśniczego. Podjechaliśmy samochodem do drogi skręcającej w las. Potem trasa około dwóch kilometrów pieszo. Bardzo przyjemny spacer ścieżkami wśród ośnieżonych drzew. Niepowtarzalne widoki śladów zwierząt na śniegu, śnieżne czapy na świerkach. Uroczy widok jak  z bożonarodzeniowej pocztówki. Rodzina leśniczego wielokrotnie  serdecznie nas zapraszała na poczęstunek. Troszeczkę zaskoczeni i onieśmieleni przyjęliśmy zaproszenie. W progu z  miłym uśmiechem na twarzy przywitała nas żona gospodarza. Nasze zażenowanie wkrótce ustąpiło. Pani leśniczyna poczęstowała nas zupą grzybową, pieczonymi ziemniakami z gzikiem. Tak proste, a zarazem wyjątkowe jedzenie smakowało  wyśmienicie. Poplotkowaliśmy trochę o pogodzie, nawiedzających nasze tereny wichurach, zagrożeniach dla lasów i mieszkających w nim zwierzętach. Leśniczy szczerze się martwił o przetrwanie  wszystkich mieszkańców lasu jak i o sam las. Często nie zdajemy sobie  do końca sprawy jakie konsekwencje niesie za sobą  mroźna, wietrzna aura. Po obiedzie poczęstowano nas wyborną kawą ze szczyptą  cynamonu. Świetnym dodatkiem zawieszonym na kubku były Imbirowe ciasteczka  COOKIE MAN  w kształcie ludzika zaczepionego jedną ręką na kubku. Szeroki uśmiech piernikowego ludzika wzbudza sympatię i apetyt. Pięknie ułożone ciastka Xmas Trees czekoladowe choinki od Dr Gerarda przyciągały uwagę. Ręce same wyciągały się po kusząco pachnące słodycze. Długo śmiałyśmy się z panią Anielą z naszych upodobań co do produktów z Firmy Dr Gerard. Przyznałam się ze śmiechem do tego, że jestem łasuchem na słodycze. Pani Aniela przyjaźnie poklepała mnie po  ramieniu i przysunęła bliżej mnie miseczkę wypełnioną smakowitymi pierniczkami. Leśniczyna była lekko rozczarowana kiedy odmówiliśmy  poczęstunku swojską nalewką. Dopiero po wyjaśnieniu, że przy głównej drodze czeka na nas samochód  ze zrozumieniem skinęła głową. Miłe spotkanie, smaczny poczęstunek zachęcał do powrotu  w gościnne progi leśniczówki. Pogadać, napić się i pojeść można wszędzie, ale urok lasu zimą, trzaskający ogień w kominku jest czymś zupełnie wyjątkowym. Chętnie wracać będziemy w gościnne progi przemiłych gospodarzy.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz