Babie lato.
Korzystając z pięknej, słonecznej pogody postanowiłam wypić popołudniową kawę w ogrodzie. Ciesząc się słońcem nakryłam stół kolorowym obrusem, ustawiłam na nim dzbanek z aromatyczną kawą, 3 filiżanki i talerzyk z ciasteczkami od Dr Gerard -.ciasteczka o uroczej nazwie Wit!AM na dobry dzień. Te ciasteczka z pełnoziarnistej mąki, z płatkami pszennymi i owsianymi są dostępne w różnym wariancie smakowym. Najchętniej sięgam po musli, śliwkę i czekoladę. Spoglądając na stół stwierdziłam, że czegoś brakuje. Kiedy na stole pojawił się niebieski wazon pełen ślicznych, niewielkich słoneczników obraz relaksu był pełen. Całość prezentowała się fantastycznie. Miło było usiąść z rodzicami przy stole, pogawędzić bez pośpiechu. Chrupać smaczne rurki z orzechowym nadzieniem. Rozkoszować się wybornymi słodyczami od Dr Gerarda, cieszyć się łaskawą aurą tego popołudnia. Takiej sielankowej atmosfery brakuje mi na co dzień w hałaśliwym, zatłoczonym mieście. W ogrodzie rodziców zapach jesieni, opadłych liści, aromatu suszących się ziół i orzechów to zapach lat beztroskiego dzieciństwa. Tęsknię za taką swobodą, dużą przestrzenią, widokiem promieni słonecznych tańczących pomiędzy gałęziami drzew ubranych w barwy jesieni. Wracają wspomnienia, kot ocierający się o moje nogi, pies leżący nieopodal na trawie, unoszący się aromat mięciutkich pierniczków z owocowym nadzieniem. Mówię wam to po prostu bajka. Delikatny wietrzyk, odgłos brzęczących owadów i jeszcze ciepłe promienie słoneczka na naszych twarzach. Pozdrowienia od mijających nas ludzi, życzliwe uśmiechy, machanie podniesioną ręką. To coś czego nie możemy doświadczyć na osiedlowych blokowiskach. Tam panuje obojętność, pośpiech, brak uwagi na otaczający nas świat. Niestety ze smutkiem stwierdzam, że jest to w większości nasza codzienność. Pozostaje mi poddać się nastrojowi i troszeczkę połasuchować w towarzystwie wyjątkowych słodyczy od Dr Gerarda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz