Wesołe Haloween.
Święto "Haloween" pojawiło się w Polsce w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Głównym jego symbolem jest wydrążona i podświetlona od środka dynia z wyszczerbionymi zębami. Inne popularne motywy to duchy, wampiry, czarownice, demony, zombi, czarne koty, pajęczyny, trupie czaszki, nietoperze itd. W wielu szkołach podstawowych organizuje się dla dzieci zabawę w bajkowej scenerii z wydrążonymi dyniami Dzieciaki przebierają się w haloweenowe kostiumy, tańczą strasząc na wesoło nauczycieli. Najczęściej kilkoro opiekunów przygotowuje stanowiska konkursowe. Zabawa zręcznościowa typu kręgle, rzutki strzałkami do tarczy oznaczonej trupią czaszką, tajemniczy, magiczny worek z niespodzianką w środku. Przy ścianach stoły nakryte ciemnym materiałem, talerzyki ze słodyczami od Dr Gerarda, soki w małych kartonikach, a całość upiornie podświetlona ukrytymi latarkami. Wesoły, lekko upiorny nastrój sprzyja dobrej zabawie. Za udział w licznych konkursach, zgadywankach nagrody w postaci pełnoziarnistych ciasteczek Zwierzaków, biszkoptów i uwielbianych przez dzieci kremisi z firmy Dr Gerard to jeden z najważniejszych momentów zabawy. Młodzież sama organizuje sobie spotkania Haloween w nielicznych, zaprzyjaźnionych grupkach poza szkołą. Ich stroje są bardziej wymyślne, podkreślone upiornym makijażem. Jedno nie różni ich od milusińskich - oni także lubią dobre słodycze. Preferują różnego rodzaju krakersy i markizy. Bawią się znacznie dłużej i robią inne psikusy. Na pewno warto w przed dzień Haloween zaopatrzyć się w małe opakowania słodyczy od Dr Gerarda, aby uniknąć wysmarowania drzwi pastą do zębów. Proponuję wafelki i herbatniki. Koszt niewielki, a hasło "słodycze, czy psikus" będzie miało swój pogodny finał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz