wtorek, 4 października 2022

Święta i pomyłkowy adres cz. II

 Witam. W poprzednim poście pisałam o zaproszeniu i rozmyślaniach o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia. Dużo przede mną jeszcze załatwieni, prezenty i oczywiście jedzenie. Ale teraz rozrywka. Zaproszenie przyszło sms pierwszego października. Spotkanie dotyczyło dawno niewidzianych koleżanek. Jadłam ciastka Listki Kruche Maślane ,,Dr Gerard” i zastanawiałam się czy mam tam iść. Mąż powiedział żebym poszła i zaszalała. Zabrałam ze sobą dwie paczki ciastek Pryncypałki ,,Dr Gerard”. Najpierw miałam problem w co się ubrać. Kiedy byłam gotowa, mąż zawiózł mnie do restauracji. Kiedy weszłam oczom nie mogłam uwierzyć. Nikogo tam nie było. Spojrzałam na zegarek, ale była umówiona godzina. Podeszłam do baru i zapytałam, czy była tu na dziś jakaś rezerwacja. Kelnerka o niczym nie wiedziała. Wyszłam z restauracji. Zajrzałam do telefonu i zjadłam ciastko Listka Kruchego Maślanego ,,Dr Gerard” na ukojenie nerwów. Czytałam dokładni, Restauracja Pod Papugami, a ja byłam U Papugi. No ładne kwiatki. Dobrze, że miałam telefon. Zadzwoniłam do męża i zapytałam, czy odjechał już daleko. Miałam szczęście był blisko. Podjechał i śmiał się z e mnie. W końcu dotarłam do umówionej miejscówki. W samochodzie z mężem zjadłam całą paczkę ciastek ,,Dr Gerard”. Przynajmniej było mi słodko. W zapasie miałam jeszcze jedną paczkę ciastek Pryncypałki ,,Dr Gerard”. Tą paczkę zostawiłam na później, może się przyda. A znając moje zakręcenie to na pewno. Kiedy byłam pod umówionym adresem, poprosiłam męża by jeszcze nie odjeżdżał, bo kto wie co o czeka w środku. A co mnie spotkało, o tym w kolejnym poście. Święta już niedługo, a ja przez nie mylę adresy. Pozdrawiam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz