poniedziałek, 10 października 2022

Wizyta u wnuków

Wizyta u wnuków. Tydzień temu byłem u Syna w Czechach. Zawsze gdy jadę rozpływam się w zachwycie, że zobaczę wnuki i złotą Pragę. Po ciężkiej podróży byłem dość zmęczony, więc wziąłem szybki prysznic i nie usiadłem ze wszystkimi do biesiadowania, lecz spocząłem w asyście moich kochanych wnucząt na kanapie. Synowa Marcysia zaparzyła mi kawkę, poprosiłem słabiutką, a ja sięgnąłem do torby po przywiezione prezenty. Dla wnuków były bajecznie kolorowe książeczki i przybory szkolne. Dla nich jednak najważniejsze były słodycze, ale ja okrutny dziadek nie wyciągałem nic słodkiego, udawałem że nic nie mam. Dla pań była biżuteria, a dla panów najmodniejsze krawaty. Śmiesznie wyglądały moje wnuki w patrzone we mnie litościwym wzrokiem, więc zacząłem powoli wyciągać ich ulubione ciasteczka z firmy Dr Gerarda, oj co za radość była nie do opisania, gdy zobaczyły pierniczki, pryncypałki, rurki z kremem waniliowym, ciasteczka kruche korzenne, delicje pasja wiśniowa i dużo , dużo innych. Z uwagi na to iż był to okres przed świąteczny, napotkałem liczne promocje Dr Gerarda. Mogłem zrobić duże zapasy i sprawić dzieciakom radość. Po ceremonii rozdania prezentów postanowiłem urwać się trochę, aby pozwiedzać Złotą Pragę. W sumie dowiedziałem się dlaczego Czesi mówią tak o swojej stolicy. Nazwa jest z tego że wiele kopuł przepięknych kościołów wież, zamków i dachów starych kamienic jest pokryta pozłacaną blachą. To się mieni w słońcu i świeci z tąd ta nazwa i wcale nie przesadzona. Tam bogactwo kultury poprzednich pokoleń, widać na każdym kroku. Nie wiem w czym rzecz, ale to miasto urzeka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz