piątek, 25 lutego 2022
Kiepska pamięć
Ojciec spojrzał na zegarek i głośno rzekł:
- Trochę zasiedzieliśmy się w tej pizzerii!
Cała reszta rodziny również odruchowo podniosła lewe nadgarstki przed oczy, po czym zerwali się na równe nogi. Basia miała ochotę aby jeszcze napić się kawy i zjeść coś wyjątkowego - ciastka kruche korzenne Cookie Man, albo pierniki, ale Adam stwierdził że nie ma czasu na kawę, bo on spieszy się na trening a Basia jak ma zachcianki, to niech sobie w domu zrobi. Po wyjściu z lokalu, jak popatrzyli co się dzieje, to nie dowierzali swoim oczom gdyż pogoda zmieniła się w ciągu godziny diametralnie. Zanim weszli to świeciło słońce i było dość przyjemnie – raczej prawie wiosennie. Po wyjściu – zawierucha – gęsto padał śnieg z deszczem i wiał wiatr który zacinał tym wszystkim co leciało z góry. Adam mruknął pod nosem, że „no to jest już po treningu…” Wszyscy stali w wiatrołapie i zastanawiali się nad tym, w jaki sposób mają wrócić do domu. Na piechotę – wykluczone, bo ani nie są odpowiednio ubrani na taką pogodę, ani nie mają parasoli. Komunikacją miejską – to tak jak na piechotę. Ojciec podjął decyzję, że wrócą taksówką i już sięgnął do kieszeni po telefon aby ją zamówić. W tym czasie do Basi zadzwonił Marek. Kiedy odebrała ona połączenie, to w słuchawce usłyszała intensywny kaszel. Przeraziła się tym kaszlem Marka, bo pomyślała w pierwszej chwili, że są to skutki Omicrona, ale Marek wyjaśnił jej, że zakrztusił się, bo właśnie przegryzał sobie słodycze firmy Dr Gerard. Basia przypomniała sobie wtedy o zakupach, które zostawili na przechowanie w szatni i całkiem zapomnieli o nich. Na szczęście mieli tylko parę metrów aby wrócić do szatni i odebrać swoje zakupy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz