czwartek, 17 lutego 2022

Tłusty czwartek cz.1

 

Obecnie trwa okres karnawału. Co rok tradycyjnie smażę pączki dla dzieci i wnucząt. Dwa tygodnie temu zrobiłam pączki, bo miałam trójkę wnuków na feriach. Teraz postanowiłam drugi raz usmażyć w środę przed tłustym czwartkiem. Właśnie wtedy do nas ma wstąpić córka Kasia z dziećmi. Przy okazji poczęstuje ją i już nie będzie musiała kupować. Jest sporo pracy z nimi lecz ja robię w większości dla rodziny. W środę wstałam bardzo wcześnie, bo około czwartej. Urobiłam ciasto według starego rodzinnego przepisu. Po dwóch godzinach ciasto podwoiło swoją objętość wtedy formowałam kulki i nadziewałam je powidłami o smaku różanym. Pączki na stolnicy przez 15 minut podrosły, więc trochę pączków upiekłam w piekarniku, a resztę usmażyłam na smalcu z olejem. To sprawdzony sposób na smaczniejsze pączki.  Dodatkowo razem z nimi wrzucam na tłuszcz plasterki ziemniaków, żeby tłuszcz się nie przypalił. Wypróbowywałam różne nowości lecz ten przepis najbardziej nam smakuje. Teraz rzadko kto smaży w domu pączki. Wszyscy są bardzo zabiegani i wolą sobie kupić. W trakcie smażenia przyjechała Kasia z bliźniaczkami Anią i Marysią. Dziewczynki na widok pączków ucieszyły się, ale były jeszcze gorące. Natomiast poczęstowałam je moimi ulubionymi ciastkami korzennymi produkcji Dr. Gerarda. Także z Kasią częstowaliśmy się przy piciu kawy. Po południu spakowałam do pudełka pączki, żeby córka wzięła sobie do domu. Także przygotowałam paczkę dla syna i Kasia miała do niego wstąpić.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz