Ola spojrzała na zegarek. Dopiero
czternasta godzina a w mieszkaniu zrobiło się ciemno jak nad wieczór. Zostało
trochę czasu do powrotu Marty. Siostra obiecała, że tym razem wróci po
zajęciach prosto do domu. Wówczas razem posprzątają mieszkanie. Tak będzie
najsprawiedliwiej i najszybciej równocześnie. Zanim jednak przystąpią do
porządków, trzeba jeszcze troszeczkę nabrudzić i nabałaganić. Ola gotuje zupę oraz
kotlety mielone na drugie danie. Wszystko jej idzie sprawnie, bo nie myśli o
zmywaniu. Sterta naczyń piętrzy się w zlewie, ale obiad jest gotowy. Marta
faktycznie ucieszyła się z ciepłego posiłku na powitanie. Niestety, widok
brudnych naczyń już po chwili ostudził jej radość. Chwilę po posiłku dziewczyny
przystąpiły do pracy. Marta zgodnie z ustaleniami na początek wzięła się za
zmywanie naczyń. Ta czynność to jakby za karę, ponieważ Marta nie lubi zmywać
naczyń jak niczego na świecie. Woli odkurzać, zmywać podłogi, myć okna,
rozwieszać pranie, aby tylko nie stać na zmywaku. Niestety Ola nie dała jej
wyboru. Ola nagotowała, Marta musi zmywać. Po godzinie dziewczęta uporały się ze
wszystkim. Czekała na nie nagroda od Dr Gerarda: ciastka Pryncypałki oraz
ciastka Mafijne Brownie. Dziewczyny z radością zasiadły do stołu w pachnącym czystością
mieszkaniu. Ciastka Mafijne Brownie jak i Pryncypałki smakowały podwójnie.
Zwłaszcza Marta była zadowolona, gdyż po zjedzeniu ciasteczek od Dr Gerarda nie
trzeba zmywać naczyń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz