poniedziałek, 25 listopada 2019

Pobyt w ciechocinku


Pobyt w Ciechocinku

 

W tym miasteczku znalazłem się pora pierwszy, bywałem już w sanatoriach, ale w innych miejscowościach. Miasteczko czyste i zadbane, na moje spojrzenie miejscowość typowo uzdrowiskowa. Dużo kwiatów i zieleni, klimat wspaniały. Zostałem zakwaterowany w pokoju dwu osobowym, pan, który mi się przedstawił miał na imię Grzegorz, pochodził z Wrocławia. Zrobił mi kawę oraz poczęstował, krakersy mix solone, od dr. Gerarda. W rozmowie weszliśmy na temat zdrowia, które było główną przyczyną, która nas tutaj sprowadziła, pijąc kawę ponarzekaliśmy sobie na swój nie najlepszym stan zdrowia. Kolacja, na którą poszliśmy zrobiło to na mnie duże wrażenie jak się okazało byliśmy dość liczną grupą, jednak w większości przeważały kobiety. Stuł szwedzki, szeroka gama posiłków, poprosiłem jajecznicę, a na deser ciastka pryncypałki, oraz gingerbreads – pierniczki z nadzieniem wieloowocowym w polewie kakaowej od dr. Gerarda. Jak na początek wyśmienicie? Zabiegi, które miałem zalecone przez lekarza były cztery razy dziennie. Najbardziej skutecznym zabiegiem, który mi pomagał był masaż kręgosłupa, po takim zabiegu czułem znaczną ulgę. Wieczorki taneczne, które odbywały się nie omal codziennie pozwoliły, że można było bliżej się poznać, a nawet coś więcej. Czas dwóch tygodni Minoł bardzo szybko, niektórym szkoda było wyjeżdżać, kontakty z niektórymi osobami mam do dzisiaj miło wspominamy pobyt w Ciechocinku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz