Interesujące wyzwanie.
Nauka
nowego telefonu to dla mnie nie lada gratka. Wszystko jest inne, trudne i
stresujące. Odsłuchuję pliki audio do nauki nowego systemu , podjadam
czekoladki i krakersy Faces od Dr Gerarda.
A potem kolejny raz sprawdzam w jaki sposób odczytać po niewidomemu kod
QR na ekranie smartfona. Po wielu nieudanych próbach mam ochotę rozwalić ten
telefon o ścianę. Dobrze, że towarzyszące nauce napięcie mogę choć odrobinę
zniwelować doskonałym smakiem wybornych słodyczy od Dr Gerarda. Brakuje mi
cierpliwości, moje ruchy po ekranie są nieprecyzyjne, potrzebuję przerwy.
Sięgam po duży kubek kawy z cynamonem i jeszcze większą porcję fantastycznych ciasteczek Pasja wiśniowa w
cudownie aksamitnej czekoladzie. Obawiam się, że z powodu stresu zjem wszystkie.
Doładowana słodką, pozytywną energią ponownie sięgam po telefon. Sukcesywnie
brnę dalej. Popołudniu jadę do schroniska dla zwierząt zawieźć stare koce, kołdry i inne gadżety przydatne
dla naszych futrzanych przyjaciół. Zabieram nagromadzoną karmę i z pomocą
przyjaciół jedziemy do schroniska. Ze względu na panującą pandemię nie możemy
wejść do środka i przytulić wystraszone psy i koty. Zostawiamy dla nich trochę przysmaków u opiekunów.
Nie zapominam o pracownikach schroniska. Przygotowałam wcześniej paczkę herbaty
z imbirem i cytryną oraz słodką niespodziankę
w postaci świątecznych ciastek
Christmas Bauble i pachnących ciastek Cookie Man Gingerbread. To taki drobny
gest w podziękowaniu za ich troskę, nie łatwą pracę, dbałości o porzucone czworonogi.
Mam nadzieję, że to choć odrobinę umili
im ten trudny czas. Pamiętajmy o tym, że nie wielkim wysiłkiem możemy wywołać
uśmiech na zmęczonych twarzach drobnym podarunkiem wybornych słodyczy od Dr
Gerarda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz