Po umyciu okien zabrałam się do porządkowania ubrań. Zaczęłam od pokoju dzieci. Razem z nimi układaliśmy i wycieraliśmy kurze. Chciałam, aby brali czynny udział w przygotowaniach świątecznych. W nagrodę dawałam im na talerzyku piernikowe ludziki produkcji Dr. Gerarda. Na szczęście mam kilka paczek tych smakołyków i nie martwię się, że zabraknie na choinkę. Potem przeszłam do innych pomieszczeń. W łazience sprzątam na bieżąco, więc spędziłam w niej mało czasu. W przeciwieństwie do kuchni, w której najdłużej przebywam. Wokół niej toczy się życie rodzinne. Od roku mam nową białą kuchnie ze zmywarką i innymi potrzebnymi sprzętami. Sprzątanie w niej to sama przyjemność. Na początek wyczyściłam mikrofalówkę środkami naturalnymi. Właśnie od pewnego czasu takie używam. Najpierw umyłam talerz obrotowy w płynie do naczyń. Następnie zrobiłam roztwór z szklanki wody i soku z jednej cytryny. Włączyłam mikrofalówkę na pięć minut największą temperaturę. Odczekałam parę minut, by para wodna zmiękczyła brud. Następnie tą wodą umyłam sprzęt. Po kolei zaglądałam do wszystkich szafek i robiłam generalne porządki. Obiecałam dzieciom, że będziemy robić pierniczki. Dlatego musiałam wygospodarować na nie czas. Zarobiłam ciasto z podwójnej porcji, żeby coś zostało do powieszenia na choinkę. Ja wałkowałam, a maluchy foremkami wykrawały gwiazdki, serduszka. Z przyjemnością patrzyłam na radość dzieci. Po upieczeniu każdy musiał spróbować czy są dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz