środa, 9 grudnia 2020
Rozterka i euforia
Pani Wiktoria sprowadziła się tutaj niedawno – jakiś miesiąc temu. Parę razy już widzieliśmy się na schodach, albo przed blokiem. Raz nawet robiliśmy razem
zakupy w pobliskim sklepie. Pamiętam że wtedy pani Weronika chciała kupić jakieś smaczne ciastka do herbaty, gdyż miała gościć koleżankę. Tak akurat się składało, że i ja kupowałem smaczne ciastka dla nas, więc poradziłem aby sąsiadka kupiła to co ja – czyli produkty firmy Dr Gerard:
- ciastka Cookie Man Gingerbread
- ciastka Christmas Bauble
- ciastka Pasja wiśniowe
- krakersy Faces
- czekoladki
A jakoś tak się dziwnie poskładało, że pani Wiktoria do tej pory nie znała tych wspaniałych smaków owych znakomitych produktów. Owszem – widziała je , ale ze względu na to że miała ulubione własne, całkiem inne wyroby, to z tego powodu, jakoś nie mogła przekonać się do żadnych innych. Ale ostatnio srodze zawiodła się na tych swoich ulubionych, którymi zachwycała się tak do tej pory, więc postanowiła sobie że kupi jakieś inne smakołyki. A w dodatku chciała zaskoczyć swoją koleżankę czymś nowym – oryginalnym… Kiedy zarekomendowałem nowej naszej sąsiadce kilka produktów firmy Dr Gerard, to postanowiła kupić najpierw po jednym „na próbę”. Chciała je nawet spróbować jeszcze w sklepie, lecz na moją uwagę o tym że przecież mamy epidemię, westchnęła tylko głęboko i w pośpiechu, czym prędzej poszła do domu. Zaś ja, zostałem jeszcze w sklepie, aby dokończyć zakupy. Nie minęło jednak więcej jak 10 minut, jak pani Wiktoria była już z powrotem w sklepie. Z daleka poznałem, że była mocno podekscytowana. A kiedy podeszła do mnie bardzo blisko, to nie skłamię jeśli stwierdzę że była wręcz w euforii! Chciała mnie nawet uścisnąć ze szczęścia, ale znów przypomniałem o epidemii. Ale chociaż dobrze, że moje rady dały radość pani Wiktorii!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz