Od 2 do 20 lutego odbywają się zimowe igrzyska olimpijskie. W tych dniach kibicujemy naszym rodakom oraz śledzimy wyniki naszych olimpijczyków. Podczas oglądania chrupie ciasteczka Dr. Gerarda. Nie jestem odosobniona, bo mąż też się częstuje. Pewnego dnia zabrakło tych słodkości dlatego postanowiłam kupić parę paczek. Może za dużo nie przytyje podczas tych igrzysk. Historia igrzysk zimowych jest krótka, bo pierwsze igrzyska zimowe odbyły się w 1924r. Są organizowane co cztery lata z wyjątkiem przerwy z powodu wybuchu wojny światowej. Tradycją jest, że podczas trwania olimpiady zawieszane są działania wojenne. Wspólnie ze znajomymi korzystamy ze stoków narciarskich, bo to nasz ulubiony sport. Czasem też jeździmy na lodowisku. Pewnego razu Marcin zjeżdżał z górki. Przed nim pojawił się chłopak i mąż gwałtownie zdążył skręcić, żeby w niego nie wjechać. W ten sposób upadł i stracił przytomność. Został zawieziony karetką do szpitala. Po godzinie odzyskał przytomność, ale miał silny ból głowy i zwichniętą kostkę. Po paru dniach został wypisany do domu. Nie wiemy dlaczego na trasie pojawił się narciarz. Szybko zniknął nawet nie interesował się wypadkiem. W ten przykry sposób mąż zakończył sezon zimowy. Jedynie musimy cieszyć się, że w takich okolicznościach nie został bardziej zraniony. Dzięki olimpiadzie choć chwilę zapomni o swoich nieszczęściach. Często odwiedzają nas znajomi i razem oglądamy telewizje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz