czwartek, 7 listopada 2019

Z wizytą


Witam. Drugiego listopada, wraz z moją rodziną, i moimi kuzynami wybraliśmy się w  odwiedziny do cioci. Na tę okazję nakupiłam stos słodyczy firmy ,,Dr Gerard”. Cieszyłam się, że w tym dniu pootwierane były sklepy, ponieważ dzień wcześniej pozjadaliśmy wszystkie słodycze ,,Dr Gerard”. W sklepie kupiłam ciastka Vit’AM Milk and Chocolate, miałam nadzieję, że będą smakować mojej cioci, a jak nie, to na pewno inni zjedzą z wielką przyjemnością. Po godzinie, byliśmy pod drzwiami starego domu, stukaliśmy, pukaliśmy i nic. Chodziliśmy wokoło domu, i wołaliśmy ciocię po imieniu. Niestety była cisza. Trochę się przestraszyliśmy. Fakt, nikt z nas nie zadzwonił, i nie poinformował ciocię, że ją odwiedzimy, ale ona nigdy nigdzie nie wyjeżdżała. Była samotna, bezdzietna. Po kilkunastu minutach podeszła do nas jej sąsiadka. Z uśmiechem na twarzy powiedziała, że cioteczki nie ma. Byliśmy zdziwieni. Pani sąsiadka zaprosiła nas do siebie na kawę, widziała, że jesteśmy troszkę zmarznięci. Kiedy usiedliśmy przy kawie i herbacie, starsza pani zaczęła nas przepraszać , że nie ma nic słodkiego. Więc ja szybciutko wyciągnęłam słodycze ciastka Vit’AM Milk and Chocolate ,,Dr Gerard”. Sąsiadka powiedziała nam, że nasza ciocia pojechała do jakiejś  koleżanki, którą zapoznała w sanatorium. Żartowaliśmy nawet, że może to nie koleżanka, tylko kolega. Posiedzieliśmy około godziny, kobieta była zadowolona z naszej wizyty. Zostawiłam starszej pani jeszcze paczkę ciastka Vit’AM Milk and Chocolate ,,Dr Gerard”, i wyruszyliśmy do domu. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz