poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Draże i dzień pełen wrażeń

 

Wspomnienia z minionej niedzieli wróciły przy deserze. Chrzciny siostry ciotecznej synka były równocześnie miłym spotkaniem z najbliższymi dla których wciąż brak czasu. Ola długo szykowała się na ten dzień. Nowa wizytowa sukienka i buty na wysokim obcasie – wszystko by wypaść jak najlepiej. Jednak w momencie spotkania z rodziną wszystko się przewartościowało – już nie były ważne pozory tylko radość z rozmowy z tymi, których tak dawno się nie widziało. Oczywiście najpierw wielka uroczystość w Kościele i radość świeżo upieczonych rodziców z nowego, wyczekiwanego członka rodziny. Widać było tę radość w ich oczach oraz trosce jaką otaczali swoje maleństwo. Po tej części można powiedzieć oficjalnej – wielka uczta, w trakcie której nareszcie rozmowa twarzą w twarz a nie przez telefon, czy łącza internetowe jak ostatnimi czasy. Malec sobie smacznie spał obok, cały czas doglądany przez opiekunów a dorośli mogli porozmawiać od serca, zajadając się pysznościami w międzyczasie. Wszystko było smaczne ale najbardziej Ola czekała na ciasta. Tak, dziewczyna jest łasuchem – to prawda jasna jak słońce. A już tort to prawdziwa poezja. Nasączony biszkopt, dużo kremu, czekolada oraz niespodzianka – draże od Dr Gerarda – tak dobrze Oli znane i lubiane. Nie pomyślała jak dotąd o drażach jako o dekoracji ciast a to jest myśl, warta do wykorzystania we własnej kuchni. Teraz Ola w to poniedziałkowe popołudnie delektuje się tortem z drażami na wierzchu, którego duży kawałek dostała od siostry ciotecznej do domu. Widziała jak Oli smakuje. Dzisiaj smakuje może nawet jeszcze bardziej i do tego przysparza wielu miłych wspomnień z minionego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz