Witam. Zbliża się koniec kwietnia. Mówiąc szczerze ten miesiąc mi zleciał bardzo szybko. Miałam wiele planów co do ich realizacji było różnie. Słodycze firmy ,,Dr Gerard” gościły i goszczą w moim domu. Pewnego kwietniowego dnia pijąc kawę i zajadając się ciastkami Animals Butter,,Dr Gerard” usłyszałam dźwięk dzwonka domofonu. Podeszłam i zapytałam kto tam, w słuchawce usłyszałam listonosz. Otworzyłam i usiadłam ponownie do kawy i ciastka Animals Butter ,, Dr Gerard”. Po pół godziny wstałam i postanowiłam zobaczyć, czy coś jest dla mnie w skrzynce pocztowej. I był. Kilka reklam, rachunek za wodę i list. Wróciłam do domu, przejrzałam reklamy i wyrzuciłam je do kosza. Wzięłam ciastko Animals Butter ,,Dr Gerard” i otworzyłam list. Rachunek zostawiłam dla męża. Koperta była dość duża. Otworzyłam, a w środku było zaproszenie na jakiś pokaz. I to dzisiaj. Nie chodzę na takie rzeczy, ale to był pokaz książek. Zdziwiłam się. Pierwszy raz coś takiego otrzymałam, zawsze to były garnki lub jakiś sprzęt leczniczy. Z zaciekawieniem czytam czego dokładnie dotyczy to zaproszenie. Popijałam zimną kawę i jadam pyszne ciastka Animals Butter,,Dr Gerard”. Nie ukrywam, że byłam zainteresowana tym okazem. Pokaz książek najstarszych, spotkanie z jakimś współczesnym pisarzem i inne ciekawe rzeczy. Musiałam podjąć szybką decyzję, zaproszenie było na dziś i za dwie godziny. Co było dalej o tym w kolejnym poście. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz