W bieżącym roku święta wielkanocne wypadają dopiero 17 kwietnia. Generalne sprzątanie prawie zrobiłam. Teraz koncentruje się nad świątecznym jadłospisem zwłaszcza, że spodziewamy się rodziców męża. W zeszłym roku byliśmy na święta u teściów. Chcę pokazać swoje możliwości kucharskie. Córki Marysia i Kasia chętnie mi pomagają w kuchni. Wielokrotnie wolałabym sama szybciej przygotowywać potrawy, ale nie chce je zniechęcać do wspólnej pracy. Kasia chce serniczek, Marysia malinową chmurkę. Trzecia będzie babka wielkanocna. Piekąc z dziewczynkami te ciasta zachciało nam się coś słodkiego przypomniałam sobie o moich ulubionych smakołykach produkcji Dr. Gerarda. W szafce zostały tylko draże i herbatniki mafijne. Położyłam trochę na talerzyk, by dzieci od razu nie zjadły wszystkich. Jak się okazało to herbatniki musiałam dokupić do ciasta malinowa chmurka. Lubię eksperymentować z nowymi przepisami lecz z powodu gości zrezygnowałam. Zaplanowałam upiec boczek, szynkę gotowaną oraz pieczony schab, który może być zarówno na obiad i na zimno do chleba. Koniecznie na uroczyste śniadanie żurek z białą kiełbasą. W sobotę razem z dziewczynkami ustroiliśmy dwa koszyczki i pojechaliśmy do święcenia. Dzieci nie mogły doczekać się kiedy przyjadą dziadkowie. Po południu wreszcie przyjechali i wręczyli wnuczkom drobne prezenty. Święta spędziliśmy w miłej atmosferze. Teściowa, to bardzo dobra kobieta. Mamy wspólny temat i dzieli się swoim doświadczeniem. W lany poniedziałek dziewczynki pokropiły wszystkich wodą zgodnie z tradycją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz