środa, 27 kwietnia 2022
„Zaległe urodziny i poświąteczne poprawiny”
W poświąteczny wtorek zaprosiła nas sąsiadka na świętowanie zaległych urodzin i świątecznych poprawin. Trochę nie bardzo nam się uśmiechało iść do sąsiadki, ponieważ duża ilość świątecznego jedzenia zalegała nam w lodówce, a będziemy wyjadać znajomej. No cóż, skoro zaprosiła, to nie wypada odmówić i poszliśmy, bez względu na to, że sąsiadka na pewno będzie miała sporo Słodkiego do kawy po świętach, to Justynka i tak wzięła w torbę dwa opakowania Słodyczy Dr Gerard, bez względu na to, co powie sąsiadka. Nawet jeśli nie otworzymy herbatniki Mafijne i ciastka Animals Butter, to wnuczki pani Krystyny spałaszują ze smakiem, a nawet zapytają, czy babcia nie ma więcej. Na dzień dobry otrzymaliśmy reprymendę za Słodycze, które przynieśliśmy, ale Justynka udała, że nie słyszała i witaliśmy się dalej z mamą i córką pani Krysi. Po chwili uprzejmości zasiedliśmy do suto zastawionego stołu, co prawda poświątecznymi ciastami i potrawami, bo głównie o to chodzi, żeby pozjadać, a nie zmarnować. Tradycyjnie rozpoczęliśmy od kawy i tortu, który pozostał po urodzinach, a dopełnialiśmy ostatnimi kostkami kilku ciast, bo nie na darmo powiedzenie głosi, że „Kto zjada ostatki, ten piękny i gładki”. W miłym towarzystwie, to miło czas upływa, a nawet wszystko lepiej smakuje, bo w trakcie rozmów przy stole bardziej skupiamy się na rozmowach, niż na jedzeniu i kiedy odchodzimy od stołu, to zastanawiamy się, kiedy ten czas tak szybko upłynął, a najedzeni jesteśmy, tak, że ledwo wstajemy z krzesła. No tak, sąsiadka ma spokój, bo pozjadaliśmy poświąteczne resztki, a my nadal mamy problem i zastanawiamy się, kto mógłby nam pomóc pozjadać nasze resztki po świętach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz