wtorek, 5 listopada 2019

Słodycze Dr Gerard dla małych potworków


Witam. Nowa moda przyszła do nas. Dzieciaczki chodzą po mieszkaniach, i proszą o słodycze, lub zrobią psikusa. Ja postanowiłam, przekonać się do czego zdolne są małe łobuziaki. Słodycze  firmy ,,Dr Gerard” miałam kupione. Wybrałam ciastka Pryncypałki, Gingerbreads  Pierniczki z nadzieniem wieloowocowym w polewie kakaowej, oraz solone przkąski. Kiedy zrobiło się ciemno, czekałam na małe, poprzebierane diabełki. Wiedziałam, że będą chodzić po mieszkaniach, o tym ostrzegła mnie moja koleżanka. Dzieci jej są w wieku szkolnym, i na ten wieczór szykowały się chyba z tydzień. Kiedy minęła godzina osiemnasta, usłyszałam dźwięk dzwonka. Otworzyłam drzwi, a tam trzech małych przebierańców. Wyglądali nie ciekawie. Straszyli mnie, i domagali się słodyczy. A ja jak na złość, powiedziałam, że nie mam, i zamknęłam drzwi. W duchu śmiałam się głośno. Dzieci znały mnie, i były zdziwione. Nie wiedziały co się dzieje, i zastanawiały się czy mogą zrobić mi psikusa. Psikus miał polegać na tym, że wymalują mi klamkę pastą do zębów. Odczekałam pięć minut, otworzyłam drzwi, i krzyknęłam, o rany kto mnie tak załatwił!? Słyszałam stłumione śmiechy dzieci. Zawołałam, chodźcie małe potworki, dam Wam słodycze, bo nie chcę już psikusów. Przybiegły natychmiast. Do ich koszyka włożyłam kilka paczek słodyczy ,,Dr Gerard”. Były tam ciastka Pryncypałki, Gingerbreads  Pierniczki z nadzieniem wieloowocowym w polewie kakaowej. Dzieci były zachwycone, i ze śmiechem pobiegły dalej. A ja wycierałam klamkę z pasty do zębów. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz