Wszystkim smakowała tarta z pryncypałkami Dr.
Gerarda. Jeszcze mogłam pochwalić się moim wypiekiem przyjaciółce, która wstąpiła
do mnie po pracy. Oczywiście zaraz chciała przepis. Już nawet wyciągała
długopis. Powstrzymałam ją mówiąc, że ten i inne przepisy są na stronie
producenta ciastek Dr. Gerarda. Od razu wysłałam jej link do tej strony http://drgerard.eu/przepisy
Koleżanka tak
naprawdę przyszła namówić mnie, abyśmy razem chodziły na fitness. Po uporczywych namowach oraz uświadomieniu mi samych
korzyści w końcu uległam. Następnego dnia pojechałyśmy do klubu kupić karnet.
Zajęcia miałyśmy grupowe z młodą wysportowaną dziewczyną. Wtedy zrozumiałam, że
nie mam kondycji. Już w połowie byłam wykończona. Pocieszałam się, że za parę
miesięcy będzie lepiej. Po ćwiczeniach poczułam głód, więc poczęstowałam
koleżankę pryncypałkami i sama też kilka zjadłam. W domu dziewczynki zaraz
przybiegły ciekawe, gdzie byłam. Opowiedziałam im o ćwiczeniach. Zdziwione zaproponowały ćwiczenia na dywanie. Także od
razu chciały, abym im pokazała. Lecz ja obiecałam, że następnego dnia wszystkie
pokaże. Dzieci po chorobie jeszcze przez
parę dni zostały w domu. W tym czasie przyjeżdżała do nich teściowa. Zawsze
mogę na nią liczyć. Mam dobrą teściową, bo nie wtrąca się do naszych spraw.
Jeśli powie swoje zdanie, to tak, żeby nie urazić drugą osobę. Chcieliśmy, aby
z nami zamieszkała, ale odmówiła tłumacząc,
że ma dużo znajomych z którymi nie chce stracić kontaktu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz