poniedziałek, 9 grudnia 2019

Sernik jak marzenie



Niedzielne popołudnie płynie powoli i spokojnie. Ola z Zuzą wybrały się na spacer na stare miasto, zwabione reklamą świątecznego kiermaszu. Z zaciekawieniem oglądają stragany. Regionalne produkty przeważają pod względem ilości. Wędliny pachną jałowcem. Makowce kuszą ilością maku a sernik wygląda wyśmienicie. Ten widok pobudził wspomnienia. Oli zamarzył się sernik taki jaki robi tylko babcia – gotowany – jak to babcia mówi, na kruchych plackach oraz z grubą warstwą polewy czekoladowej na wierzchu. Na ten rarytas trzeba czekać aż do świąt. Tymczasem ten sernik ze straganu w niczym nie przypomina babcinego, chociaż na pewno ma swoich wielbicieli. Ola odchodzi rozmarzona, gdy Zuza niespodziewanie ciągnie ją za rękaw ku stoisku ze słodyczami Dr Gerarda. Co prawda nie ma tu sernika, ale są Pryncypałki a te pyszne wafelki mogą być inspiracją do przygotowania pysznego sernika. Może to nie jest sernik od babci, ale jest równie dobry: wilgotny, delikatny – dokładnie taki za jakim Ola przepada. No i najważniejsze przepis jest pod ręką na stronie internetowej Dr Gerarda. Dlatego Ola wiele nie myśląc kupuje Pryncypałki Classic i jeszcze coś dla Zuzy, czyli ciastka w kształcie zwierzęcych łapek Cookie Paws oraz draże. Na koniec spaceru jeszcze obowiązkowe selfie pod wielką choinką, taka miła pamiątka w świątecznym klimacie. Ponieważ zrobiło się już zupełnie ciemno Ola zadecydowała o powrocie. Dziewczynom prawie bez czekania trafił się autobus. Za dziesięć minut będą w domu. Jednak Zuza nie może doczekać się powrotu i już w autobusie wyciąga z plecaka ciastka w kształcie zwierzęcych łapek Cookie Paws z zaciekawieniem zaglądając do wnętrza opakowania. Takie już są te słodycze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz