Niedzielne popołudnie płynie
powoli i spokojnie. Ola z Zuzą wybrały się na spacer na stare miasto, zwabione reklamą
świątecznego kiermaszu. Z zaciekawieniem oglądają stragany. Regionalne produkty
przeważają pod względem ilości. Wędliny pachną jałowcem. Makowce kuszą ilością
maku a sernik wygląda wyśmienicie. Ten widok pobudził wspomnienia. Oli zamarzył
się sernik taki jaki robi tylko babcia – gotowany – jak to babcia mówi, na
kruchych plackach oraz z grubą warstwą polewy czekoladowej na wierzchu. Na ten
rarytas trzeba czekać aż do świąt. Tymczasem ten sernik ze straganu w niczym
nie przypomina babcinego, chociaż na pewno ma swoich wielbicieli. Ola odchodzi
rozmarzona, gdy Zuza niespodziewanie ciągnie ją za rękaw ku stoisku ze
słodyczami Dr Gerarda. Co prawda nie ma tu sernika, ale są Pryncypałki a te
pyszne wafelki mogą być inspiracją do przygotowania pysznego sernika. Może to
nie jest sernik od babci, ale jest równie dobry: wilgotny, delikatny –
dokładnie taki za jakim Ola przepada. No i najważniejsze przepis jest pod ręką
na stronie internetowej Dr Gerarda. Dlatego Ola wiele nie myśląc kupuje
Pryncypałki Classic i jeszcze coś dla Zuzy, czyli ciastka w kształcie
zwierzęcych łapek Cookie Paws oraz draże. Na koniec spaceru jeszcze obowiązkowe
selfie pod wielką choinką, taka miła pamiątka w świątecznym klimacie. Ponieważ
zrobiło się już zupełnie ciemno Ola zadecydowała o powrocie. Dziewczynom prawie
bez czekania trafił się autobus. Za dziesięć minut będą w domu. Jednak Zuza nie
może doczekać się powrotu i już w autobusie wyciąga z plecaka ciastka w
kształcie zwierzęcych łapek Cookie Paws z zaciekawieniem zaglądając do wnętrza
opakowania. Takie już są te słodycze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz