Zakupy świąteczne
Jak nie omal, co roku o tej samej porze wykonujemy te same
czynności, porządki, ubieranie choinki, zakupy?
Tego roku na zakupy postanowiliśmy jechać wieczorem. Aby napatrzeć się
na ten wystrój świąteczny, który wieczorem oddaje większą piękność. Dla tej przyjemności
objechaliśmy większą część miasta. W samym centrum zaparkowałem, wysiadając
zabrałem, gingerbreads – pierniczki wieloowocowe w polewie kakaowej od dr.
Gerarda. Zosia biorąc mnie pod rękę, aby troszkę pospacerować sięgnęła po
pyszne ciacho. Wieczór był wymarzony tylko spacerować. Pomimo wieczoru ludzi w
sklepach pełno, nawet trzeba czekać za koszykiem. Ja jak zwykle pchałem wózek,
Zosia biegała na prawo i lewo przynosząc to i tamto. Zerknąwszy odruchowo zauważyłem,
że wrzuciła tagrze jakieś słodycze od dr. Gerarda, nazwy nie zauważyłem, bo przecież
jest tak wielki wybór, że trudno wszystkie nazwy zapamiętać. Zwrócę uwagę, gdy
będę rozpakowywał. Jeszcze tylko pokonać kasę, ale i tu kolejka, więc trzeba
czekać niema wyboru. Wsiadłem do auta czekając na żonę, pobiegła do innego
sklepu sama domyślam się, że za prezentami, dlatego kazała abym zaczekał. Mają
one te swoje słodkie tajemnice już ja wiem. Nareszcie w domu, mogłem usiąść w
swoim wygodnym fotelu i wziąć pilot do ręki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz