Właśnie odpoczywam przy kubku gorącej kawy z dodatkiem moich
ulubionych pierniczków produkcji Dr. Gerarda. Przed chwilą skończyłam wyrabiać
ciasto na piernik. Co roku na święta Bożego Narodzenia piekę dojrzewający piernik.
Nazwa już sama mówi, że to ciasto musi być wcześniej zrobione. Zawsze robię na
początku grudnia i na parę tygodni o nim zapominam. Przed świętami jest dużo
pracy dlatego ten piernik jest idealny. Dodatkowo wszystkim domownikom bardzo
smakuje. Dlatego podaje przepis.
4 jajka, 1Kg mąki tortowej, pół litra miodu, szk. cukru, pół
margaryny i trochę smalcu razem ma mieć 25 dag. trzy łyżeczki sody, pół
łyżeczki soli. Zamiast przyprawy kupnej dodaje osobno łyżeczkę cynamonu,
zmielonych goździków, gałki muszkatowej, kardamonu oraz kolendry. Tłuszcz miód, cukier podgrzewamy. Gorącą masę wylewamy
na mąkę. Do mleka wsypujemy sypkie przyprawy i wlewamy do mąki. Wszystko
dokładnie zagniatamy ręką. Potem wbijamy jajka i ponownie zagniatamy. Wyrobioną
masę przekładamy do szklanej miski. Przykrywamy bawełnianą ściereczką i
odkładamy w chłodne miejsce. Parę dni
przed świętami piekę cztery cienkie blaty. Po wystygnięciu smaruje powidłami
śliwkowymi z dodatkiem suszonych śliwek, rodzynek. Jedna warstwa jest z masy
grysikowej. Delikatnie obciążam, by się lepiej skleiło. Następnego dnia kroje
od krótszej strony na trzy części. Wtedy mam trzy pierniki. Każdy polewam masą i dekoruje bakaliami. Każda gospodyni ma przepis
na polewę więc nie podaje. Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz