czwartek, 17 listopada 2022

Choinka

 

W listopadzie już można spotkać świąteczne wystawy. Mnie interesowała sztuczna choinka, bo stara była bardzo zniszczona i od razu przy rozbieraniu ją wyrzuciłam. Bez choinki nie wyobrażam sobie świąt. Mąż Marek przyjechał z zagranicy na urlop, więc go chciałam wykorzystać. W sobotę zostawiliśmy dzieci u teściowej i pojechaliśmy na poszukiwanie drzewka. Niektóre były po promocyjnych cenach, ale nie podobały nam się. Po dłuższym namyśle kupiliśmy droższą na metr dwadzieścia. Zastanawiałam się dlaczego kosztuje dwa razy więcej niż w zeszłym roku. Na osobnym stoisku były stroiki, które bardzo mi się spodobały i też je wzięłam. Wykorzystałam obecność męża i postanowiłam kupić mu spodnie i buty. On bardzo nie lubi chodzić po sklepach, dlatego mówi, że wszystko ma. Po wielu przymiarkach miał już zrezygnować, ale w porę przypomniałam sobie o pobliskim sklepie odzieżowym. Tam w końcu kupił grubsze spodnie i czarne kozaki. Na koniec jeszcze wstąpiliśmy do sklepu spożywczego. Oprócz podstawowych produktów do koszyka wrzuciłam parę ciastek produkcji Dr. Gerarda. Od razu pojechaliśmy do teściowej po córki Małgosię i Agnieszkę. Dałam jej smaczne pryncypałki z czego ucieszyła się.  Przy okazji zatrzymała nas na obiad, który wymyśliły dziewczynki. Mianowicie zupa pomidorowa z ryżem i naleśniki z serem. Wszyscy lubimy taki zestaw i z chęcią zjedliśmy. Po obiedzie od razu umyłam naczynia, by chociaż w ten sposób odwdzięczyć się. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz