środa, 28 marca 2018

"Dziadek"



   „Dziadek” – tak nazywał się pies który chwilowo zaprzyjaźnił się ze mną. Chwilowo wyłącznie dlatego, że zobaczył – a możliwe że również poczuł – czekoladki Pasja od Dr Gerarda, które właśnie jadłem prowadząc uszkodzony rower. To był piesek rasy sznaucer – miniaturka, koloru popiołu, z ciemniejszymi odcieniami. Jego pani głośniejszym głosem poprosiła mnie, abym nie dawał Dziadkowi niczego do jedzenia. Poprosiła również abym się zatrzymał, gdyż inaczej niemożliwe będzie, aby złapała swojego pupilka. Skubaniec był czujny… Bo jak zdenerwowana właścicielka zbliżała się do nas, to chciał zwiać – to znaczy… uciec. W ostatniej chwili złapałem Dziadka za szelki. Zezłościł się na mnie trochę, ale na szczęście nie był zbyt agresywny. Pani bardzo przepraszała mnie za zachowanie podopiecznego futrzaka. Nie miałem za złe kobiecie, bo jak miałem swojego psa, to również przeróżne numery wycinał. Mówiła mi, że jest niezwykłym łasuchem. Za czekoladę to dałby się ogolić! A z ciastek to najbardziej lubi te z Dr Gerard - ciastka Jungle, ciastka Zwierzaki maślane,, no i czekoladki Pasja. Ostatnio chciała wypróbować coś ciekawego, gdyż weszła na stronę https://www.facebook.com/pg/drGerardPL/posts/?ref=page_internal i jest tam ciekawy konkurs. Pomyślała że chętnie weźmie w nim udział. Przygotowywała sobie składniki na deser a przez nieuwagę położyła sobie właśnie czekoladki Pasja na stołku. Wystarczyła chwila nieuwagi a ten łotr natychmiast złapał całą paczkę i uciekł w kąt do pokoju. Zanim się zorientowała, to nie było już połowy – a reszta nie nadawała się do użytku. Pani była bardzo rozmowna i pewnie jeszcze poopowiadałaby coś jeszcze, ale musiałem już iść, bo chciałem zastać Czarka w sklepie. Pożegnałem zatem panią z pieskiem i ruszyłem dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz