czwartek, 29 marca 2018

Podziałały ciastka



   Miałem jeszcze około trzydziestu metrów do sklepu. Czarek wyszedł z niego i wsiadł do samochodu. Krzyknąłem na całe gardło do niego, aż echo odpowiedziało, odbijając głos od starych kamieniczek. Wysiadł z powrotem a ja pospiesznym truchtem podbiegłem do niego.

- Widziałem jak karmiłeś ptaki. Zatrąbiłem ale nie mogłem się zatrzymać, bo był zakaz. Zresztą zauważyłem cię w ostatniej chwili… - Rzekł Czarek.

- Mam robotę dla ciebie – taką jak lubisz… Rower mi się zepsuł i nie mogę jechać. A nie zabrałem narzędzi… Zresztą gdybym je miał, to i tak na niewiele to by się zdało… - Powiedziałem Czarkowi.

   Po minie widać było, że nie ma zbytniej ochoty aby mi pomóc. Miałem jednak sposób na to, aby zmienił zdanie… Doskonale wiedziałem o tym, że Czarek pazerny i łasy jest na słodycze – a zwłaszcza ciastka Dr Gerarda. Ściągnąłem plecak i otworzyłem go, że niby czegoś w nim szukam. Zacząłem przewracać i wyciągać wszystko co było. A miałem tego wszystkiego jeszcze trochę. Ciastka Jungle, ciastka Zwierzaki maślane, krakersy Classic, czekoladki Pasja, ciastka Mafijne Cytrynowe (Lemon)… Na widok tego wszystkiego, Czarkowi aż zaschło w gardle z emocji, uśmiechnął się i stwierdził że zaraz coś wymyśli. Wziął do ręki uszkodzoną część , pooglądał i stwierdził że chyba nie da się z tym nic zrobić, bo jest powyginana tak, że tylko nadaje się do wymiany. Przegryzając cały czas kolejne ciasteczka, rzekł że ma akurat w sklepie zapasowy hamulec do swojego roweru. Jeśli będzie pasował, to go wymieni. Poszedł, przyniósł, popatrzył – na szczęście pasował… W międzyczasie opowiadał o swojej rodzinie. Wspomniał również o tym, że młodsza córka Eliza, zgłosiła się do konkursu z przepisami „wypieki od serca” Dr Gerard. Ona to ma takie pomysły, że jemu się w głowie nie mieszczą! Jak weszła na https://drgerard.eu/przepisy to takie cuda powymyślała, że on nigdy nie wpadłby na coś podobnego. Takie to małe a jak główkuje!

   Szybko uporał się kolega Czarek z tą naprawą. Zeszło mu może z dziesięć minut. Nie pogadaliśmy zbyt długo… Umówiliśmy się na wspólny wypad rowerowy po świętach Wielkiej Nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz