sobota, 17 marca 2018

Propozycja sąsiada



   Po drodze ze sklepu do domu, tuż przed wejściem, spotkałem Leszka – sąsiada z naszej klatki. Energicznymi ruchami zmierzał w kierunku parkingu. Trochę byłem zaskoczony jego widokiem. Sięgał do kieszeni i zajadał coś z ogromnym smakiem, krzątając i osłaniając od zacinającego śniegu. Zagadnąłem go, że pewnie ma coś ważnego, skoro w sobotę, w południe i to w taką pogodę gdzieś się wybiera. Podszedł do mnie i cicho powiedział, że ma w domu „ciche dni”, to wybiera się do klubowej kawiarni na skoki z kolegami. Nadal co chwilę sięgał do tej swojej kieszeni po ciastka. Teraz zauważyłem kątem oka, że to były krakersy Classic – firmy Dr Gerard.

- Ale jak… Samochodem na spotkanie z kumplami? – Zapytałem…
- Taksówka na mnie czeka, gdyż właśnie podjechała! – Odpowiedział Leszek – i zaproponował mi, abym zabrał się z nim, gdyż im większe grono „swojaków”, tym lepiej będzie się świętować zwycięstwo naszych skoczków.
- Niby racja… Nie jestem nastawiony jednak na to, aby wybierać się na taki spęd… - Odpowiedziałem Leszkowi i zasłoniłem się jeszcze tym, że mam mieć gości.

   Tymczasem Leszek potruchtał do taksówki a ja do domu. Zaraz po przyjściu włączyłem TV. Jakiś reporter mówił z Pjongczangu, że tam również jest fatalna pogoda – wieje mocny wiatr, pada śnieg i temperatura wynosi -20 stopni. I że zawody stoją pod dużym znakiem zapytania. Pomyślałem, że dobrze zrobiłem iż nie dałem się wyciągnąć Leszkowi… Poukładałem sobie zakupy w postaci ciastek Dr Gerard: ciastka Jungle, ciastka Zwierzaki maślane, krakersy Classic, czekoladki Pasja, ciastka Mafijne Cytrynowe (Lemon) – i czekałem spokojnie na rozpoczęcie zawodów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz