piątek, 24 stycznia 2020

Hity poczekalni


   Do poradni spóźniłem się chyba ze trzy minuty – a ten lekarz jest tam wręcz nieprzyzwoicie punktualny. Otwiera drzwi, spogląda majestatycznie na zegarek i z uśmiechem na ustach zaprasza pacjenta, tego który ma wyznaczoną wizytę na określoną godzinę. Jeśli danego zaproszonego pacjenta nie ma, to jego karta ląduje na samym dole sterty – i czeka nadal, aż pojawi się znów na wierzchu. Trzeba być więc punktualnym – zwłaszcza jeśli jest się pierwszym pacjentem danego dnia w owej poradni. W poczekalni było już sporo osób, ale znalazłem miejsce i z chęcią usiadłem – tym chętniej gdyż spiesząc się, nadwyrężyłem jeszcze bolące kolano. Ludzie w oczekiwaniu na swoją kolejkę, zaczęli rozmawiać, opowiadając głównie o tym, z jakimi schorzeniami przybyli. Sam dowiedziałem się o takich chorobach, że do tej pory nie miałem o nich pojęcia. Kolejnym etapem w oczekiwaniu, było wzajemne częstowanie się tym co kto ma. Naprawdę można było najeść się do syta! Nie skłamię jak napiszę, że z taką życzliwością współ pacjentów w poczekalni przychodni, spotkałem się po raz pierwszy. Może było to spowodowane tym, że był wtedy Dzień Świętego Mikołaja…? Głupio mi było, bo sam nic nie miałem przy sobie aby poczęstować współtowarzyszy. W pewnym momencie natknęło mnie, że tuż obok jest mały spożywczy sklepik… Wyszedłem do niego, aby kupić jakieś słodycze – albo przegryzkę. Gdy już znalazłem się w sklepiku, to mile zaskoczyło mnie jego zaopatrzenie. Okazało się bowiem, że mają tam sporo moich ulubionych produktów – czyli wyrobów firmy Dr Gerard:
- ciastka rurki waflowe Rolls Rolls
- Gingerbreads - Pierniczki z nadzieniem wieloowocowym w polewie kakaowej
- krakersy MIX solone
- ciastka Kremisie
- bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil
Wybrałem z nich trzy opakowania – rurki, krakersy i pierniki. Po powrocie do poczekalni i poczęstunku, wszystkie te produkty zrobiły prawdziwą furorę w śród oczekujących. Po prostu stały się „hitem poczekalni”!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz