Oczekiwane mieszkanie
Krysia z Jackiem to nasi sąsiedzi, odwiedzaliśmy się często.
Pewnego razu w sobotę po śniadaniu, Krysia jak zwykle wpadła na poranną kawę,
przynosząc ze sobą słodycze od dr. Gerarda. Siadła jak zwykle w kuchni na swoim
miejscu pod oknem. Prosząc, Zosię aby podała coś do ciastek rurki waflowe Rolls
– Rolls, pierniczki wieloowocowe w polewie kakaowej od dr. Gerarda. Podczas
picia kawy, Krysia pochwaliła się, że w końcu otrzymają mieszkanie. Szczegółów
nie będę opisywał bo nie oto chodzi, radość była ogromna, są naszymi
przyjaciółmi od kilku lat, więc wszyscy przeżywaliśmy to na swój sposób. Gdy
dostali klucze do ręki to było pewne, że już nic się nie zmieni. Upiliśmy to
dobrym szampanem, i nie tylko. Ale wiązało się z tym wiele pracy aby muc się na
dobre wprowadzić. Jako dobry kolega pomagałem, Jackowi w wielu pracach z tym
związanych. Mieszkanie było naprawdę ładne, przestrzenne trzy pokojowe, na
pierwszym piętrze. Jako przyjaciele zostaliśmy zaproszeni na tak zwaną parapetówkę
i nie tylko byli też inni goście. Pyszny tort ze strony dr. Gerarda, dania na
gorąco, ryby w różnych postaciach. Domownicy jako właściciel byli bardzo
zadowoleni, że tak dużo im pomogliśmy. Odwiedzamy się często, nasza przyjaźń
przekształciła się w rodzinę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz