Nasz kolejny
dzień w górach rozpoczął się pięknie.
Znowu słońce obudziło nas z samego rana świecąc swoimi promykami prosto w nasze
zaspane twarze. Jak co dzień wstaliśmy, ogarnęliśmy się i udaliśmy się na
śniadanie ze szwedzkim stołem. Najedliśmy się do syta po czym udaliśmy się na
górę zastanawiając się co dziś chcemy robić. Mimo pięknej pogody nie mieliśmy
chęci iść na narty. Znaleźliśmy na szczęście alternatywę dla nart. Mniej
wysiłkową lecz również sportową. Postanowiliśmy wybrać się na łyżwy. Spacerując
po Krupówkach pierwszego dnia dostrzegliśmy w pobliżu lodowisko całkiem sporych
rozmiarów. To właśnie na nie chcieliśmy się udać. Na szczęście posiadamy swoje
łyżwy unikając niepotrzebnego stania w kilometrowych kolejkach w celu wypożyczenia
ich. Ubraliśmy się bardzo ciepło, ponieważ lodowisko znajdowało się pod gołym
niebem z którego pruszył śnieg. Spakowaliśmy łyżwy do plecaków oraz bagietki
Baguettes Tomato&Olive Oil od dr Gerarda, którego produkty uwielbiamy z
mężem, i ruszyliśmy żwawym krokiem w stronę lodowiska. Po dotarciu na miejsce zakupiliśmy w kasie
biletowej dwa bilety dla dorosłych po czym usiedliśmy wygodnie na specjalnie
przygotowanych siedzeniach aby przebrać spokojnie buty na łyżwy. Odrobinę
obawiałam się wejścia na lód, ponieważ to jest kolejna dyscyplina sportu
zimowego, którą uprawiałam lata temu. Na szczęście mąż dodał mi otuchy łapiąc
mnie za rękę i mówiąc, trudno jak się przewrócimy to razem, bardzo mnie to
rozbawiło i cały stres minął jak ręką odjął. Obyło się bez upadków a jazdę na ł
yżwach mogę zaliczyć do udanych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz