Urodziny w karnawale
Dobrze się składa, że, Bartosza urodziny trafiają w
karnawale. Zawsze co roku jesteśmy proszeni bez wyjątku. Bartosz odkłada tę
uroczystość na najbliższą sobotę, następny dzień to niedziela to można odpocząć.
Renatka, żona Bartka jest dobrą kucharką wiem stara się aby niczego nie
zabrakło. Zawsze stół zastawiony jak na weselu. Słodycze od dr. Gerarda na
honorowym miejscy, kusząc swoim smacznym wyglądem. Bartosz aby uprzyjemnić
uroczystość napalił w kominku, salon w którym gościliśmy, przybrany kwiatami,
nastrojowa muzyka ałra do pozazdroszczenia. Gości zbyt dużo nie było raczej
sami swoi. Bartosz otrzymane prezenty wkładał do barku, przed włożeniem okazały
zawartościom nieco dłużej się przyglądał, uśmiechając się z pod wąsa. Zosia nie
czekając aż wszyscy usiądą poczęstowała się rurki waflowe – Rolls, Rolls od dr.
Gerarda, Krysia spojrzawszy na nią zrobiła to samo, uśmiechając się do siebie.
Na początek został podany barszczyk czerwony z łuskami, pomyślałem przez
chwilę, danie mojej mamy, która tagrze robiła na swoje urodziny. Toastom nie
było końca, goście rozbawieni wesoło. Zosia poprosiła, Bartka do tańca, za nimi
wysunęła się następna para i już zabawa na całego. Podany został tort
urodzinowy smacznie wyglądający z przepisu ze strony https://drgerard.eu/przepisy. Nie
potrafiłem się oprzeć tym łakociom i nałożyłem sporą porcję, smakował wybornie,
zresztą jak wszystkie podane potrawy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz