wtorek, 24 marca 2020

Fobia koleżanki


Witam. Koleżanka poprosiła mnie o pomoc. Myślałam, że to będzie coś prostego. Umówiłyśmy się na jedenastą godzinę. Po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam coś słodkiego do kawy. Wybrałam słodycze firmy ,,Dr Gerard”. Kto mnie zna, wie, że to moja ulubiona firma. Wybrałam ciasteczka wielozbożowe Deli Grano w wersji z kalafiorem lub z burakiem. Weszłam do niej do mieszkania, wypiłyśmy kawkę, i zjadłyśmy ciasteczka wielozbożowe Deli Grano w wersji z kalafiorem lub z burakiem ,,Dr Gerard”. W końcu zapytałam, w czym mam jej pomóc. Koleżanka ze śmiechem poinformowała mnie, że w myciu samochodu. No to czekała nas niezła zabawa. Mycie samochodu miało odbyć się na myjni samochodowej, ale ręcznej. Koleżanka ma fobie w tym temacie. Boi się . Ja tego nie rozumiem, ale czasami zdarzają się takie rzeczy. Koleżanka wjechała w miejsce, gdzie samochód powinien być ustawiony. Dała mi kasę, i sama w nogi. Stała daleko od myjni. Nie miałam nic do gadania. Wzięłam się do pracy. Wrzuciłam monety, i zaczęłam myć. Niestety w jakimś momencie, szlauf pod dużym ciśnieniem, wyśliznął mi się z ręki. Wielkie strugi wody, wraz ze szlaufem zaczął skakać i polewać co się da Oczywiście mnie też. Jak głupia próbowałam złapać węża. W końcu udało mi się,. Ale byłam cała mokra. Koleżanka prawie nie upadał ze śmiechu widząc mnie całą mokrą, z rozmazanym makijażem. Samochód był czysty, ja nie koniecznie. Wiem tylko tyle, że na pewno byłam nawoskowana. Wróciłam do domu, przebrałam się, koleżanka za to kupiła mi kilka paczek ciasteczek. Były to Draże i Pryncypałki o nowym orzechowym smaku ,,Dr Gerard”. Przygoda była mokra. Pozdrawiam.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz