poniedziałek, 23 marca 2020

Zadowalający obie strony pomysł



   Słonecznika wysypaliśmy tym ptasim żarłokom chyba z pół kilo. A nazlatywało się tych głodomorów… - im dłużej je karmiliśmy, tym więcej ich przylatywało. Osobiście to chyba nigdy nie chodziłem karmić ptaków tak jak Krzysiek. Dlatego nie miałem pojęcia o tym, że te małe stworki mają taką zdolność rozpoznawania poszczególnych ludzi. Owszem – na swoim balkonie to od późnej jesieni aż do wczesnej wiosny, wrzucałem im coś tam do karmnika… Złościliśmy się później z Gabrysią na nie, że śmiecą jak nieboskie stworzenia! Później spieralimy się o to kto ma sprzątać te śmieci – i dochodziło nawet między nami do kłótni. Wpadłem w końcu na pomysł, że ustalimy sobie grafik, kto kiedy ma sprzątać balkon z tych śmieci – a że nie ma nic za darmo, to wzajemnie po tym sprzątaniu obdarzaliśmy się smacznymi produktami firmy Dr Gerard. Ja od Gabrysi dostawałem - ciastek wielozbożowe Dr Gerard Deli Grano w wersji z kalafiorem lub z burakiem, albo Pryncypałki o nowym orzechowym smaku, albo - ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo – Morelowa – bo takie lubię. A Gabrysia była szczęśliwa, jak otrzymała ode mnie - herbatniki dla dzieci Animals z polewą czekoladową, albo draże, albo również - ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo – Morelowa.
Od przypadku do przypadku również, jak szedłem na spacer, to rzucałem jakieś kawałki jedzenia, spoglądającym z boku kawkom i gawronom. Nie było to jednak jakieś systematyczne dokarmianie, jak robi to Krzysiek. Dlatego też, nie miałem zielonego pojęcia o tym, że zwykłe dzikie ptaki posiadają taką zdolność rozpoznawania ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz