Dawne powiedzenie
mówi, że „jaki stary – taki głupi…”. Inne – również dawne – że „człowiek głupim
się rodzi i głupim umiera…”. W każdym powiedzeniu – albo przysłowiu również –
jest bardzo wiele racji… Przykładów można byłoby przedstawiać tu w
nieskończoność, ale posłużę się tylko tym, jak wraz z Krzyśkiem szliśmy sobie
spacerkiem po zakupy w głąb osiedla. Idąc sobie tak Powoli, rozmawialiśmy o
różnych rzeczach – wspominaliśmy dawne czasy z młodości, wymienialiśmy poglądy…
A żeby czas smacznie i przyjemnie upływał, przegryzaliśmy sobie to co obaj
lubimy – a co to takiego? No właśnie to, co Krzysiek przed chwilą właśnie kupił
i miał schowane wraz z innymi zakupami – czyli smakołyki z firmy Dr Gerard:
- herbatniki dla dzieci Animals z polewą czekoladową
- Pryncypałki o nowym orzechowym smaku
- ciastek wielozbożowe Dr Gerard Deli Grano w wersji z
kalafiorem lub z burakiem
- ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo – Morelowa
- draże
Z ogromną rozkoszą zasmakowywaliśmy te wszystkie
wspaniałości. Idąc powoli – krok po kroku, Krzysiek jeszcze karmił ptaki, które
podlatywały do nas i odlatywały z powrotem na kilka metrów. Kiedy dochodziliśmy
do pasa zieleni, przy którym rośnie mnóstwo różnego rodzaju drzewek i krzewów,
to nagle na gałązkach usadowiła się spora liczba wróbli. Nastroszyły się one
dziwnie, trzęsły się jakby dostały febry – a do tego ćwierkały jak oszalałe.
Krzysiek był tym zajściem w niebo wzięty. Mówił mi, że te ptaki poznają go, bo
przychodzi on tu codziennie – a nieraz to nawet i po kilka razy na dzień – i karmi
je. I prawie zawsze jak się zbliża, to one tak reagują. Nie miałem pojęcia, że
takie małe dzikie ptaszki, potrafią rozpoznać konkretne osoby i tak je polubić…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz