Najznamienitsze imię w polskim kalendarzu to Barbara, gdyż
jest patronką górników i świętuje jedynie raz w roku.
Koleżanka i przyjaciółka, właśnie o tym imieniu, mieszka w
Bydgoszczy i po powrocie z Ustronia Morskiego postanowiliśmy dzień wcześniej
zapowiedzieć się na imieninową kawę. Do solenizantki dotarliśmy dopiero w
sobotę, gdyż praca w szkole pochłania ¾ dnia i szkoda byłoby wypić kawę i nawet
nie pogadać.
Po wejściu w progi mieszkania Basi dało się wyczuć nastrój
imprezowy, życzenia, uściski i buziaki. Zasiedliśmy do stołu skromnie, ale ciekawie
zastawionego - kilka tradycyjnych potraw, dwa Desery i od nas tradycyjnie, jak
zawsze, jakieś Słodkości Dr Gerarda. Tym razem trafiło na Rurki Cynamonowe,
czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym i ciastka Mafijne. W trakcie
ucztowania imienin, Basia zdradziła tajemnicę Deserów, gdy rozpoczęliśmy temat
Dr Gerarda, a wszystko przez szkołę, w której pracuje. Temat rzeka popłynął w
kierunku organizowania dzieciom wolnego czasu i wtedy poleciłem Basi ciastka
Scooby-Doo Doobees z wariantem gry planszowej, bo są idealnym sposobem na
zajęcie dzieciaków. Basia ucieszyła się z nowej propozycji, ale dodała, iż z
dziećmi bywa różnie, jest chwila, że bawią się w zgodzie, a za chwilę ktoś zasiewa
ziarno niezgody i jest kłótnia, czyli w gruncie rzeczy nie ma sielanki. Prawie
każde nasze spotkanie jest zdominowane tematycznie przez szkołę i dzieciaki, ale
to ciekawy temat, mnóstwo anegdot i ciekawych historyjek. W każdym razie
impreza imieninowa upłynęła smacznie, upojnie i bardzo rozmownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz