wtorek, 5 grudnia 2017

Ten czas tak szybko leci.


Ten czas tak szybko leci.

Już za chwilę Mikołajki. Nasi milusińscy wprost nie mogą się doczekać mikołajkowego poranka. Zosia Nowicka  przyszła nas odwiedzić ze swoją mamą. Ta mała spryciula jest bardzo zapobiegliwa. Wymyśliła sobie, że  przyniesie jedną parę bucików do nas i postawi je na parapecie. To tak na wszelki  wypadek, gdyby święty Mikołaj akurat przechodził koło naszego domu, hehehe. Uzgodniłyśmy, że jej kolorowe kalosze (takie właśnie obuwie przyniosła) może postawić na parapecie kuchennego okna. Był jednak jeden warunek. Mianowicie, że będą lśniły czystością. Oczywiście wspomniane kalosze były czyściusieńkie jak nigdy przedtem. Zosia rozsiadła się wygodnie na krześle przy kuchennym stole i pilnie obserwowała co robię. Bardzo chętnie służyła swoją pomocą  kiedy trzeba było zanieść  cynamonowe rurki z firmy Dr Gerard do pokoju. Na moją niemą prośbę  Filip zatrzymał ją w pokoju. Ja tymczasem szybciutko włożyłam do tych pięknych kaloszy trochę słodyczy i owoców. Wiedziałam, że hitem słodkiej przyjemności dzieciaków są nowe ciastka z Dr Gerarda Junglle w kształcie zwierząt. Świetnie nadają się do włożenia w niewielki bucik, ponieważ każde z tych pięciu wzorów ciasteczkowych zwierzaków jest zapakowanych osobno.  Kolejnym słodkim marzeniem Zosi są ciastka Scooby Doo Doobies. Myślę, że niesamowitą zaletą tych wyjątkowych ciasteczek jest ważna informacja na opakowaniu polecająca grę Scooby Doo dla dzieci na stronie Dr Gerard. Na parapecie obok kaloszy znalazła się kolorowanka z naklejkami, pudełko kredek i opakowanie ciastoliny. Teraz twórczy umysł Zosi będzie miał zajęcie na jakiś czas. Wniosłam tacę z herbatą do pokoju i poprosiłam Zosię o przyniesienie cukru...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz