piątek, 22 grudnia 2017

Zakupy na ostatnią chwilę.

Witam serdecznie, siedzę w domu jak na szpilkach. Czekam na dwie przesyłki. Jedna to prezenty dla dzieci pod choinkę a druga to prezent dla mnie. Mój wymarzony, moja kolumna. Od rana z niecierpliwości obgryzam paznokcie i jem ciastka Scooby Doo Doobies, firmy dr Gerard. Moja Tosia nadal daje mi w kość. Chore dziecko plus nerwy to jest bombowa mieszanka. Piję kawę za kawą. Domofon. Jest kurier. To z empiku, sprawdzam zamówienie i to, co znalazło się w paczce. Jedna pozycja się nie zgadza. W natłoku pracy ktoś spakował audiobook a chcieliśmy książkę. Co zrobić? Łyk kawy kolejne ciastko. Wiem drukuję formularz zwrotu i lecimy do sklepu. Bo inaczej nie będzie prezentu dla bratanicy. Reszta się zgadza, inne prezenty kupiliśmy tradycyjnie, czyli ruszyliśmy zadki do galerii. Przy okazji w markecie kupiliśmy zapas ciastek, Jungle – nowy produkt „dr Gerard” oraz wafelków i rurek. Żonie napisałem w sms o pomyłce. Nadal czekam i śledzę przesyłkę dla mnie. Jest już w moim mieście. Biorę telefon i dzwonię do kuriera. Umówiłem się gdzie ma ją dostarczyć. Po godzinie okazało się, że Klub zamykają wyjątkowo wcześniej i dostawa nastąpi do mnie do domu. Mieszkam na czwartym piętrze a paczka waży ponad 40 kg. Nie wiem ile bym musiał zjeść słodyczy, bym miał siłę wnieść to do domu. Chyba wywiozę ją do Teściowej na parter albo do garażu. Do Sali prób zawiozę ją dopiero po świętach. Będzie samotnie czekała, aż ją podłączę do wzmacniacza aby wydała z siebie wspaniałe, ciepłe, basowe dźwięki. Nie mogę się doczekać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz