Czasem bywa tak, że
istnieje potrzeba załatwienia jakiejś sprawy. A to trzeba coś kupić, albo
zmienić, albo dowiedzieć się czegoś zanim podejmie się jakąś decyzję… Bywa tak
że o czymś się zapomni, albo działa się zawczasu, czasami czeka się z podjęciem
ostatecznej decyzji do ostatniej chwili. Panuje jednak ogólne przekonanie, że
nie odkłada się załatwiania starych spraw na nowy rok. I to jest bardzo słuszna
zasada! Ojciec zawsze tak robił, że jak zaczynał się grudzień, to brał
kalendarz na następny rok i zaznaczał sobie, co i kiedy będzie musiał
załatwiać. Jest to czasami męczące, ale sam już się przekonałem, że jedynie
słuszne. Postanowiłem że teraz również postąpię podobnie. Chociaż nie mogłem
się jakoś nastawić psychicznie aby zabrać się za to, to stwierdziłem, że kupię
sobie zestaw ciastek Dr Gerard – przy których najlepiej się koncentruję,
Gabrysię wyślę gdzieś na zakupy, albo do kina… I zabiorę się w końcu do roboty.
Ale wcześniej sam poszedłem do sklepu i kupiłem kilka odpowiednich smakołyków:
- ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard
- ciastka Scooby Doo Doobies
- ciastka Mafijne
- czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym
- rurki cynamonowe
Zawsze jest lepiej wziąć kilka rodzajów, bo kiedy nadchodzi
znudzenie i dekoncentracja, to nowy ulubiony smak pomaga skoncentrować się z
powrotem. Jak zaplanowałem, tak zrobiłem. Błędem moim było jednak to, że
powiedziałem Gabrysi o tym co kupiłem. A na nią ciastka Dr Gerard działają tak,
jak światło na ćmy! Trudno… Moja wina – moja strata. Oboje zjedliśmy ciastka –
a plany odłożyłem na inny czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz