Szusty grudnia to niezwykły
dzień dla każdego dziecka. Mamo kiedy przyjdzie Mikołaj? Pytałyśmy od
samego rana. Uspokójcie się dzieci na pewno nie długo przyjdzie. Wierz Bahar. Mówiła moja siostra tak jakby mi
powierzała wielką tajemnicę. Myślę, że Mikołaj przyjdzie przez komin kiedy
będziemy spały. Nie ma sensu teraz na niego czekać. Mówiła Anatola. Spojrzałam
z niezadowoleniem na o rok starszą siostrę. Skąd możesz wiedzieć, że święty Mikołaj przyjdzie
przez komin? Takie pytania może zadawać ktoś kto ma pięć lat. Odpowiedziała.
Pani w przedszkolu tak powiedziała. Zdenerwowałam się na Anatole. Ona zawsze
musiała podkreślać, że jest ode mnie starsza. Już miałam jej powiedzieć coś co
ją zdenerwuje, ale do pokoju weszła babcia i powiedziała. Chodźcie dziewczynki
napić się lemoniady. Czekają na was RURKI CYNAMONOWE DR GERARDA. Zachęcała nas
babcia. Po obiedzie przyjechała ciocia Róża ze swoimi dziećmi Izą i Marcelem.
Dlaczego wujek Stefan nie przyjechał? Pytała Anatola. Wujek jest w pracy.
Mówiła ciocia. Jakiś czas później ktoś zapukał do drzwi. Już z ganku
słyszałyśmy śmiech świętego Mikołaja. Byłyśmy naprawdę szczęśliwe. Nareszcie
przyszedł Mikołaj. Święty po kolei pytał każde dziecko czy było grzeczne. Mama
i ciocia Róża zaprzeczały lub potwierdzały.
Głos Mikołaja wydawał się nam znajomy jednak nie potrafiłyśmy powiedzieć
kogo przypomina. Zanim dostałam prezent dokładnie przyjrzałam się naszemu
gościowi i zawołałam. Mikołaj ma buty jak wujek Stefan. Wszystkie dzieci
spojrzały na buty świętego a sam Mikołaj się uśmiechnął. Zanim zdążył coś
powiedzieć mama odezwała się. Myślę Bahar, że Mikołaj i wujek Stefan kupili
buty w tym samym sklepie. To wytłumaczenie wtedy wydawało się nam bardzo
racjonalne. Już więcej nie myślałam o
butach Mikołaja. Przypomniałam sobie to zdarzenie kilka lat później kiedy
przestałam w niego wierzyć. Teraz mogę opowiadać o tym jako o zabawnej
historyjce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz