piątek, 29 grudnia 2017

Fotograficzna pamięć Baśki




   W dłoniach trzymała dwa opakowania jakichś słodyczy. To były ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard. Położyła je w kuchni na stole. Powiedziałem Baśce, że niepotrzebnie je przynosiła, bo ciastek firmy Dr Gerard, zawsze ci u nas dostatek. A tych nie było akurat całkiem przypadkowo. Baśka zaraz zaczęła uświadamiać nas, dlaczego ich nie mamy. W swoim specyficznym stylu zaczęła opowiadać nam, jak to jeszcze spotkała się z Gabrysią w sklepie, co tam ona sama kupiła i jakie zakupy widziała w koszyku Gabrysi. A ponieważ jest bardzo bystra, spostrzegawcza oraz pamiętliwa – jak na nauczycielkę przystało – to pamiętała dokładnie nie tylko to ile czego w tym koszyku Gabrysi było, ale również cały przebieg owego spotkania w sklepie. I punkt po punkcie, szczegół za szczegółem, opowiadała co i jak… A mianowicie, że spotkały się przy regale na stoisku ze słodyczami, przy ciastkach Dr Gerard. Że ona już wzięła sobie wszystko to co chciała a Gabrysia zaczęła się dopiero zastanawiać nad tym co ma kupić. Że w końcu wybrała takie produkty: rurki cynamonowe, czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym, ciastka Mafijne, ciastka Scooby Doo Doobies - i co dokładnie pamięta, 2 opakowania ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard. Moja małżonka tylko stała obok z otwartymi ustami i przytakiwała głową. A jak Baśka taka „nakręcona” opowiadała o tym wszystkim, to Gabrysia krzyknęła, że rzeczywiście tak było! Przypomniała sobie o tym wszystkim, tylko zaskoczona była tym, że tych ciastek nie przyniosła do domu. Chciała jeszcze coś powiedzieć, ale przy Baśce stało się to niemożliwe, gdyż ta w swoim stylu przerwała Gabrysi i rzekła, że zaraz wszystko wytłumaczy… Po czym opowiadała dalej…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz