Witam
gorąco w nowym 2020-tym roku. Mam nadzieję, że noc sylwestrową spędziliście w
miłym towarzystwie w przyjemnej atmosferze. Życzę Wam, aby ten rok był radosny,
bogaty w wydarzenia i w pieniążki oraz aby był słodki jak słodycze „dr Gerard”.
Ostatni
dzień starego roku był dla mnie nieciekawy. Od rana padało, wiało i jeszcze nie
wiedziałem jak mój pies przeżyje fajerwerki? Krzysiek był zaproszony do kolegi.
Marysia umówiła się z kuzynkami. Zostaliśmy sami. Jednak nasz synek okazał się
wspaniały i zabrał nas ze sobą. No prawie. Z tatą kolegi znamy się od wielu
lat, i abyśmy się nie wykręcali i byśmy pozwolili Krzyśkowi na imprezę,
zaprosił nas również. Organizował małą domówkę kilku znajomych par i ich
dzieci. My zajęliśmy salon a młodzież grała w FIFA20 w drugim pokoju. Każdy przyniósł
coś do zjedzenie i picia. Gospodarz był przygotowany na 250% jedzenie na
ciepło, chłodne przekąski, sałatka z kraba. Tradycyjnie zabrałem ze sobą
ciastka rurki waflowe Rolls Rolls od „dr Gerard”, wszyscy je lubimy, mali i
duzi. Inni przynieśli galarety i nuggetsy, słone przekąski oraz ciasto. Psa też
zabraliśmy, zbliżała się północ, zza okna dobiegały wybuchy, świsty, gwizdy
prawie bez przerwy. Nasza psina jakby nigdy nic wcinała kabanosy i bawiła się
gumową zabawką. O północy wszyscy wyszliśmy przed blok (pies również), niebo nad
naszymi głowami rozświetlały miliony kolorowych fajerwerków. Było głośno, ale
pięknie. Wracając odebraliśmy Marysię i w domu byliśmy ok trzeciej rano. To była
niezapomniana noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz